Matoł nie nabierze nikogo, że ma nie wiadomo ile oleju we łbie. Wystarczy spojrzeć i wiadomo: światło się pali, ale w domu pusto.
To właśnie jest przekleństwo matołów: rozpacz zawsze dopada ich znienacka, bo nigdy nie pamiętają o ważnych rzeczach. Tylko pierdoły trzymają im się głowy.
Świat jest także pełen cierpienia. Nie dość, że brudny, to jeszcze pełen cierpienia. Ząbkowanie to tylko pierwsza i najmniejsza z męczarni, które czekają człowieka.
Świat jest brudny, a im dłużej się człowiek na nim obraca, tym bardziej nasiąka tym brudem.
Głupota to więzienie, z którego nigdy się nie wychodzi. Nie ma zwolnień za dobre sprawowanie, każdy kibluje tam na dożywociu.
Człowiek się starzeje, w tym cały problem. Ty jeszcze nie wiesz, jak to jest, ale się dowiesz. Człowiek się starzeje i całe jego życie zaczyna przypominać mu sen, który się przyśnił podczas popołudniowej drzemki. Wiesz?
Chłopak to niedorosły mężczyzna, a niedorośli ludzie używają mnóstwa głupich słów, które dla mnie są wszystkie warte tyle samo, czyli nic.
A jednak mimo wszystko coś jeszcze tliło się pod tą zdewastowaną maską. Coś obdarzonego zabójczym instynktem żywych istot – kretów, glist, drobnoustrojów – wciąż toczyło ziemię pod powierzchnią owej wypalonej łąki. I to coś miało też pamięć, pamięć przechowującą absolutnie wszystko. Wszystkie krzywdy, podłości, wszystkie porażki, których doświadczył w starciu ze światem.