Nosiłem je nie dla jej przyjemności, tylko po to, żeby nie zrobić jej dziecka. Co było zabawne, jeśli wziąć pod uwagę, że sam miałem być dzieckiem dopiero za piętnaście lat, Myślenie o przyszłości jest pod wieloma względami zagmatwane.
1. Opinie są jak odbytnice - każdy ma swoją.
2. Dobry Boże, ten staroć! I z Fredem Sylvestrem, nauczycielem przedmiotów ścisłych, w roli reżysera? Nie dałbym Szczurkowi wyreżyserować próbnego alarmu przeciwpożarowego w podstawówce.
3. Czekał, aż jego żona poprawi urodę...
Jest więcej ubrań niż te, które nosi się na sobie, wie to każdy nauczyciel, a pokarm to nie tylko to, co człowiek wkłada do ust.
Może potem pójdziemy do mnie na deser. Mam keks, gdybyś chciał kawałek" (...) za to my rozumieliśmy, o co chodzi, "keks" stał się dla nas określeniem "tego" i tej jesieni dużo go jedliśmy.
Moim skromnym zdaniem rzeczywiście nic się nie dzieje bez powodu, ale czy ten powód nam się podoba? Rzadko.
Pięniądze to nie kłopot. Co do tego narazie nie musisz mi wierzyć na słowo. A wiedza o tym co się wydarzy, zwykle bije na głowę doświadczenie.
- Mam co najmniej czterdzieści minut, zanim będę musiała się ubrać do szkoły. Została ci może jeszcze jedna prezerwatywa? Zdaje się, że odkryłam lekarstwo na ból głowy.
Szaleńcy tego świata (...) nie powinni zwyciężać. Jeśli Bóg nie naprawi sytuacji po ich gównianych małych triumfach, muszą Go wyręczyć zwykli ludzie. A chociaż spróbować.
Człowiek z chorym kolanem naprawdę nie powinien dźwigać na barkach przyszłości świata.
Ale ten miły człowiek miał zimne oczy. Kiedy występował przed swoim zauroczonym haremem, były niebieskie. Kiedy jednak przeniósł wzrok na mnie - nawet tylko przelotnie - mógłbym przysiąc, że stały się szare, koloru wody pod niebem, z którego lada moment sypnie śnieg.
Podobał mi się pomysł z mordercą przebranym za klowna. Może mam chorą wyobraźnię, ale przyprawiło mnie to o rozkosznie zimny dreszczyk.
- Widzę, że jesteście bardzo pewni tego, że potrafię zniknąć.
- Jesteśmy pewni.
- I nie zniknę na polecenie twojego szefa na dnie rzeki Trinity?
- Nic z tych rzecz. - Uśmiechnął się. To miało mi dodać otuchy, ale zamiast tego przypomniało mi stary tekst z moich młodzieńczych lat: "Bez obaw, nie zajdziesz w ciążę, przechodziłem świnkę, kiedy miałem czternaście lat".
- A dostaniesz drugą szansę?
- Nie wiem. To bez znaczenia.
Nieprawda. Będzie to bowiem miało znaczenie dla żony i dzieci Johna Kennedy'ego; dla jego braci; może dla Martina Luthera Kinga; prawie na pewno dla dziesiątków tysięcy młodych Amerykanów, którzy teraz byli w szkole średniej i jeśli nic nie zmieni biegu dziejów, wkrótce mieli zostać poproszeni o to, by włożyli mundury, polecieli na drugi koniec świata, rozłożyli pośladki i usiedli na wielkim zielonym sztucznym penisie, którym był Wietnam.
Moja eks oświadczyła, że mój „nieistniejący gradient emocjonalny” to główny powód, dla którego odchodzi (jakby facet, którego poznała na spotkaniach Anonimowych Alkoholików, nie miał nic do rzeczy).
Czasem wydarzenia które zmieniają historię, mają rozległy zasięg...jak długie, intensywne deszcze na obszarze całego dorzecza, które mogą sprawić że rzeka wystąpi z brzegów. Rzeki jednak mogą wylewać nawet w słoneczne dni. Wystarczy silna, długotrwała ulewa w jednym małym fragmencie dorzecza. Rzeka historii też ma swoje gwałtowne powodzie.
- Wiesz jak je sobie tłumaczę?
- Nie.
- Że historia to rzeka a momenty przełomowe to zdarzenia które powodują zmianę jej biegu.
Chcesz poznać naturę człowieka? Przegłódź go, zmęcz, wychłódź, nie daj mu się wyspać. Wtedy zrzuci maskę, bo nie będzie miał siły jej nosić. Jeśli chcesz zobaczyć, do czego zdolny jest twój przyjaciel, zabierz go na wyprawę. Mamy wyobrażenia na swój temat. Himalaizm weryfikuje je bezlitośnie.
Patrzył na mnie tak, jak patrzy się na z pozoru niegroźną mysz, która nagle ugryzła. I to wielkimi kłami.