- Co to takiego ten zespół Tourette'a? - zapytał Jordan.
- Niech mnie szlag, jeśli wiem, synu.
Równocześnie zaszkliły mu się oczy, a świat stał się niewyraźny i rozmazany. Najwyraźniej nie tylko Tom McCourt, nieduży człowieczek w tweedowym garniturze, miał problemy z gospodarką wodną.
Jak zdołali zastąpić miliony telefonicznych szaleńców zabitych w pierwszych spazmach oraz późniejszych rzeziach stad? Mogli nadal to robić, ponieważ Puls się nie skończył. Gdzieś - w laboratorium przestępców albo w garażu jakiegoś świra - jakieś bateryjne urządzenie nadal działało, jakiś modem wciąż wysyłał swój piskliwy, szalony zew. Wysyłał sygnał do satelitów okrążających kulę ziemską lub wież przekaźników radarowych opasujących ją niczym stalowy pas.
Dopiero później zdał sobie sprawę, że ciało samo wie jak walczyć, kiedy trzeba. Na co dzień ukrywa się tę wiedzę przed swoim właścicielem, tak samo jak ukrywa umiejętność biegania, przeskakiwania przez strumień, pokazywania środkowego palca albo umierania, kiedy nie ma innego wyjścia.
(...) może Adam i Ewa zabrali kilka jabłek, zanim wygnano ich z raju. Coś, czym mogli się pokrzepić na długiej i pylistej drodze do siedmiuset kanałów telewizyjnych i bomb w plecakach podłożonych w londyńskim metrze.
- Kiedy cię nie było - rzekł Clay - mianowałem Rafe'a prezydentem Stanów Zjednoczonych. Wniosek przeszedł jednogłośnie.
- Dobrze. - rzekł Tom. - Mądry wybór. Kto głosował?
- Miliony. Wszyscy normalni. Głosowali telepatycznie. - Clay wytrzeszczył oczy i popukał się w skroń. - Ja czytać w myźlach.
(...) gdyby na moment pozbawić człowieka świadomości, wszystkich wspomnień i zdolności racjonalnego myślenia, pozostałość byłaby czysta i straszna.
Poprzestańmy na tym: człowiek stał się dominującym gatunkiem na tej planecie dzięki dwóm podstawowym cechom. Jedną jest inteligencja. Drugą gotowość zabicia każdego, kto stanie mu na drodze.
Mózg kalkuluje, ale dusza wzywa, a serce wie swoje.
Naszym jądrem jest szaleństwo. Nadrzędnym imperatywem - chęć zabijania. Moi drodzy, Darwin, był zbyt uprzejmy, by powiedzieć, że rządzimy Ziemią nie dlatego, że jesteśmy najinteligentniejsi. czy choćby najsilniejsi, ale dlatego, że zawsze byliśmy najbardziej szalonymi i żądnymi krwi skurwysynami w naszej dżungli [...]