(...) łzy mają wiele wspólnego z rzeczami naszych drogich zmarłych - nie sposób z nimi skończyć.
Czułam się, jakbym znów zaczęła oglądać serial, którego przez jakiś czas nie oglądałam. Nawet jeśli masz kilka lat przerwy, natychmiast rozpoznajesz ludzi i ich problemy, ponieważ ludzie i ich problemy prawie nigdy się nie zmieniają. Wrócić do takiego filmu, to jak zdjąć buty i włożyć wygodne, rozdeptane kapcie.
(...) odkrył właśnie jedno z najświętszych praw małych miasteczek: tajemnice - w rzeczywistości wszystkie ważne tajemnice! - muszą być zachowane w tajemnicy. Bo plotki jakoś dziwnie się rozchodzą. Dziwnie i bardzo szybko.
(...) wieści, zwłaszcza złe wieści szybko rozchodzą się w małych miasteczkach.
(...) zachowanie dzieci, nawet dzieci stuprocentowo normalnych, dorosłym nigdy nie wydaje się całkiem normalne. Zapominamy, jak łatwo przychodzą do siebie, i prawie zawsze zapominamy, jak szybko się zmieniają. Al oddala się ode mnie, od swoich starych kumpli, jak ten Jimmy Catlin, od samego Castle Rock. Oddala się, to wszystko. W tempie rakiety, kiedy włączają się silniki trzeciego stopnia. Z dziećmi zawsze tak jest i chyba dla rodziców to zawsze przykra niespodzianka.
Wilma doskonale wiedziała, że mąż się jej boi. Nie zdawała sobie tylko sprawy z tego, do jakiego stopnia. Pete nie bał się jej tak po prostu, Pete był przerażony jak tubylcy z tropikalnych lądów, którzy żyją w strachu, że Wielki Bóg Grzmiąca Góra, przez lata lub nawet generacje stojący milcząco nad ich beztroskim, słonecznym życiem, wybuchnie nagle morderczym potokiem wrzącej lawy.
Być może cały ten mój specjalny towar nie jest tym, czym się wydaje? Być może to tylko coś bez koloru i kształtu z jedną jedyną wyjątkową cechą - zdolnością przyjmowania kształtu rzeczy, o których śnią mężczyźni i kobiety.
Na tym mniej więcej polega życie w Castle Rock. Trzeba spokojnie i cierpliwie czekać, aż zdarzy się jakaś śmierdząca sprawa.
(...) Chcesz poznać sekret Trisha ?
(...)
- Mały Kelton umarł, a ty nie. - Staruszka wyrzuciła papierosa i dla podkreślenia wagi tych słów kościstym palcem stuknęła wnuczkę w pierś. - Ty nie. Więc co masz zamiar z tym zrobić?
Widzisz, jak wzdycha? Sam sobie wypracował porządny przypadek depresji. Tylko ktoś nadal zakochany (albo taki co myśli, że jest zakochany) potrafi wzdychać równie głęboko.
Wystarczyło, by uprzytomnił sobie, ile wziął ze skarbca miejskiego, i jego biedny mały malał do rozmiarów gumki z chińskich ołówków.
Nie miałbyś odcisków na tyłku, gdybyś nie trzymał w nim historii swego całego życia, John.
Gwarantujemy skuteczność wszystkiego. Oprócz jednej rzeczy. Po sprzedaży nie gwarantujemy skuteczności klienta.
Im więcej bezsensów popełnia człowiek w swojej obronie, tym wyraźniej dowodzi swej bezbronności i słabości.
Twarz wyglądała trochę jak zachód słońca na poligonie atomowym po wybuchu.