Wychodząc za mąż, dajesz swojemu małżonkowi prawo, by cię gwałcił, kiedy tylko przyjdzie mu na to ochota. Nawet w dzień.
(...) z tajemnicami jest jak z jajkami: nie należy wkładać ich za wiele do jednego koszyka i jednej osobie nie powinno się powierzać zbyt wielu sekretów
Dobrze, że wyrwałem się z tego domu wariatów, pomyślał i w tym samym momencie z głuchym trzaskiem otworzyło się okno nad nim. Wiedział, co stanie się za chwilę.
- Mam nadzieję, że zdechniesz! - wrzasnęła Maria. - Mam nadzieję, że wpierdolisz się pod pociąg! Nie jesteś piosenkarzem! W łóżku też jesteś do dupy! Wracaj do swojej mamuśki, wszarzu!
Z okna sypialni na pierwszym piętrze wystrzeliła w jego stronę butelka po mleku. Larry uchylił się. Butelka spadła do rynsztoka i rozbiła się. Następna butelka była po szkockiej, która roztrzaskała się u jego stóp. Puścił się biegiem, osłaniając jedną ręką głowę.
To szaleństwo nigdy się nie skończy, pomyślał.
Z tyłu za nim rozległ się triumfalny okrzyk: - Pocałuj mnie w dupę, ty głupi chuju!
Larry przez dobre dwadzieścia minut krążył po korytarzach, szukając matki i zaczął czuć się jak dupek. Mijał pracowników biur, ale ponieważ większość z nich stanowili Japończycy, czuł się przy nich jak bardzo wysoki dupek.
Jej sześciu synów spłodziło trzydzieści dwoje wnucząt, a one dziewięćdziesiąt jeden prawnucząt i zanim wybuchła epidemia supergrypy, na świat przyszło jeszcze troje prawprawnucząt. Byłoby ich więcej, gdyby młode kobiety nie używały pigułek antykoncepcyjnych. Wyglądało na to, że chodzi im jedynie o seks. Abagail ubolewała nad nimi i ich nowoczesnym stylem życia, ale nigdy nie powiedziała tego głośno. Bóg sam osądzi, czy biorąc pigułki grzeszyły, czy też nie - na pewno nie będzie o tym decydował ten stary, łysy piernik z Rzymu.
Abagail przez całe swoje życie była metodystką i zawsze podkreślała, że nic jej nie łączy z mającymi klapki na oczach katolikami. Wiedziała, że nigdy nie poznają ekstazy, której doświadczasz, oddając się swemu mężczyźnie i swemu Bogu, mówiąc: "Bądź wola twoja i bądź wola Twoja", ekstazy seksualnej, kiedy mężczyzna i kobieta dopuszczają się staremu grzechu Adama i Ewy (...).
Zazwyczaj opieramy się na osądach, które wydają nam się słuszne. Ale według mnie cała prawdziwa logika pochodzi z irracjonalności. Z wiary.
Nareszcie (...) nie będzie ranić nikogo oprócz siebie, a jeśli ktoś nie wie, że rani samego siebie, nie czuje się pokrzywdzony. Myliłem się.
Łzy nie potrafiły skruszyć tej twardości w jego charakterze, podobnie jak letnia ulewa nie może zmienić wyglądu skały. Taką twardość można było dobrze wykorzystać - wiedziała o tym, poznała tę prawdę jako kobieta samotnie wychowująca dziecko w mieście, które nie troszczyło się o samotne matki ani o ich dzieci. (...) Był twardy, ale nadal wykorzystywał tę twardość w niewłaściwy sposób.
- Nie chcę się mieszać w twoje sprawy osobiste, ale czy on...albo ty...nie uważaliście? - zapytał ojciec.
- Brałam pigułki, lecz zawiodły - odparła.
- A zatem nie ma winnego...chyba że obarczyłbym winą was oboje - stwierdził przyglądając się jej uważnie. Nie mogę jednak tego zrobić, Frannie. Sześćdziesięcioczteroletni facet ma skłonność do zapominania o tym, że kiedyś także miał dwadzieścia jeden lat, więc nie będziemy mówić o czyjejkolwiek winie.
Nie ma nic bardziej kojącego dla złamanego ducha (...) od solidnej porcji "zdrowasiek" i oddania się pod opiekę swemu Panu.
(...) Ty po prostu należysz do tych, którzy biorą i tyle. Wróciłeś do domu, ponieważ, ja jestem z tych, którzy dają, i wiedziałeś, że ci nie odmówię. Wielu innym może tak, ale tobie nigdy.
Czasami Król Chichot puka do twoich drzwi, a ty nie należysz do ludzi, którzy potrafią zatrzymać go na zewnątrz.
Kiedy masz mały pęcherz, musisz go opróżnić. Kiedy umiera ktoś bliski, musisz po nim płakać.
- Umarł w tysiąc dziewięćset trzydziestym siódmym roku, gdy byłem nastolatkiem - dodał. - Bardzo mi go brakowało. Dobry ojciec jest niezastąpiony, a mój właśnie taki był. Zmarł mając siedemdziesiąt osiem lat. Umarł jak król. Na tronie. Z gazetą na podołku.
Wrzuciła ubrania do lodowatej wody, zacisnęła zęby i wskoczyła do środka, po czym zaczęła ugniatać je stopami, jakby rozcierała winogrona. To twój nowy model Maytag 5000, pomyślała. Dwunożny silnik, idealny do tkanin białych i kolorowych...Odwróciła się i ujrzała swojego mężczyznę stojącego przy wejściu na podwórze i przyglądającego się jej z rozbawieniem. Nieco zdyszana, przestała przebierać nogami.
- Jak długo tam stoisz, cwaniaczku? - zapytała.
- Kilka minut. Czy to, co robisz, to taniec godowy dzikiej kaczki?
Byłoby mi łatwiej, gdyby chciał tylko ze mną sypiać. Miłość jest znacznie groźniejsza od zwykłego rżnięcia.
Nagle uświadomił sobie, że skłamała, mówiąc o swoim wieku. Wcale nie miała siedemnastu lat. Miała tyle, ile chciałeś, aby miała, tak długo, jak długo potrzebowałeś jej bardziej niż ona ciebie. Była kwintesencją cielesności i zmysłowości, ale Nick podejrzewał, że jej seksualność stanowi przejaw czegoś zupełnie innego.