Używasz go nie dlatego, że spodziewasz się kraksy, lecz dlatego, że nigdy nie wiesz, kto lub co nagle wyskoczy zza szczytu wzniesienia prosto na ciebie. Tak samo jest na drodze życia, którą ludzie jeżdżą jak im się żywnie podoba, czasem pędzą pod prąd na autostradzie.
- Święta prawda. Ile właściwie masz lat?
- Czterdzieści cztery.
- Robisz to od czasu, kiedy zrzuciłeś mundur?
- Mniej więcej. – Jest prawie pewien, że Nick to wszystko wie.
Seks jest udany, przynajmniej według Billy'ego. Sądzi, że dla niej też, ale z kobietami nigdy nic nie wiadomo. Czasem wolą, żebyś tak się nie starał, tylko zrobił swoje i skończył, bo chciałyby już pójść spać, ale jeśli udaje, to jest dobrą aktorką. W pewnej chwili, tuż przed tym, kiedy Billy dłużej nie może się powstrzymać, mruczy mu w ramię i drapie go paznokciami prawie do krwi.
Potem klepie go w plecy, jakby chciała powiedzieć: "Dobra robota".
- Bucky mówił, że za porządne pieniądze być może dasz się namówić na jeszcze jednego.
Czeka, aż Billy zapyta o szczegóły. Billy milczy, więc Nick mówi dalej.
- Pieniądze za tego są bardzo porządne. Załatwisz to i będziesz mógł resztę życia spędzić w ciepłych krajach. Popijać piñe colady w hamaku. – Znów prezentuje ten swój szeroki uśmiech. – Dwa miliony. Pół bańki z góry, reszta po wykonaniu zadania.
Głupawe ja to może i ściema, ale prawdą jest, że Billy przyjmuje zlecenia tylko na złych ludzi. Dzięki temu dobrze sypia. Zarabia na życie pracą dla złych ludzi, jasne, że tak, ale nie widzi w tym dylematu natury moralnej. Jeśli chcą mu płacić za zabijanie innych złych ludzi, proszę bardzo. W gruncie rzeczy uważa się za śmieciarza z bronią w ręku.
Czego o tobie nie wiedzą, nie może ci zaszkodzić. Ani się na tobie zemścić.
Kto płaci sześć milionów za zabójstwo zabójcy, który zabił innego zabójcę?
Mógłby uznać, że tak chciało przeznaczenie, nie wierzy jednak w przeznaczenie. Mógłby sobie wmówić, że nic nie dzieje się bez powodu, ale to idiotyczna bujda wciskana ludziom, którzy nie potrafią stawić czoła nieupiększonej prawdzie. A owa nieupiększona prawda jest taka, że był to najzwyklejszy w świecie zbieg okoliczności, który pociągnął za sobą takie, nie inne konsekwencje.
(...) pisanie też jest swoistą wojną, taką, którą toczysz sam ze sobą. Opowieść jest tym, co niesiesz, i z każdym dodanym słowem staje się cięższa.
Choćbyś nie wiadomo jak kręcił i wypierał się swoich czynów, w Biblii znajdzie się historia, która obnaży twoją obłudę. Biblia - tak Nowy, jak i Stary Testament - nie przebacza.
(...) każdy pisarz, który publicznie udostępnia swoje dzieło, igra z ogniem. I między innymi dlatego jest to takie pociągające. Spójrzcie na mnie. Pokazuję wam, kim jestem. Zrzuciłem z siebie ubrania. Obnażam się przed wami.
Powiedziałem, coś ty z siebie zrobiła. Wtedy już byłem nastolatkiem, a nastolatki powiedzą wszystko, by zranić innych, kiedy sami cierpią.
(...) każdy mężczyzna musi przetrwać czas próby, zanim zostanie bohaterem. I teraz to ja jestem poddany próbie.
Wiedziałeś, że tak się może stać? Że można usiąść przed ekranem komputera czy kartką papieru i zmienić świat? Nie na długo, rzeczywistość zawsze koniec końców powraca, ale do tego czasu jest wspaniale. Pod każdym względem. Bo wszystko może być tak, jak chcesz (...).