Miałem samochód, ale wtedy, jesienią 1973 roku, przeważnie chodziłem do Joyland piechotą z Plażowego Pensjonatu pani Shoplaw w miasteczku Heaven's Bay.
- Pada na ciebie cień, młody człowieku - oznajmiła.
Spojrzałem w dół i zobaczyłem, że miała całkowitą rację. Stałem w cieniu Carolina Spin. Ona zresztą też.
- Nie tu, głupku. Na twoją przyszłość. Poczujesz głód.
Już czułem głód, i to silny, ale kanapka z baru Łapy Lizać miała go wkrótce zaspokoić.
Wiosną górę pokrywała nieokiełznana zieleń, wzbierająca aż pod niebo. Zawsze stawało się to nagle. Któregoś ranka po prostu była już wiosna.
O Jezu, wysapał.
Panie Jezu, tylko mnie puść.
Slyder pochylił się i z twarzą przy jego twarzy powiedział półgłosem: Lepiej poproś kogoś, do kogo masz bliżej.
Raz po południu złowił okonia pod wierzbami, tam gdzie woda miała niecałe trzydzieści centymetrów głębokości, wypatroszył go i wziął do ręki maleńkie, jeszcze bijące serduszko.
Po prostu lubimy sobie wyobrażać, że szaleństwo i rozsądek to przeciwne brzegi oceanu, a tak naprawdę to sąsiednie wyspy.
Erin Cook patrzyła na niego jak urzeczona. Podobnie jak większość nowych pracowników sezonowych. Tak uczniowie patrzą na nauczyciela, który otwiera im oczy na nowy i potencjalnie wspaniały sposób postrzegania rzeczywistości.
To dwie najważniejsze zasady show-biznesu, chłopcze: zawsze wiedz, gdzie masz portfel...i stawiaj się tam, gdzie cię oczekują.
Widzieliśmy inne ogniska- jedne wielkie, z płomieniami strzelającymi w niebo, inne mniejsze, w sam raz do pieczenia kiełbasek- wzdłuż całej plaży aż do rozmigotanej metropolii Joylandu. Tworzyły piękny sznur płonącej biżuterii. W dwudziestym pierwszym wieku takie ogniska pewnie są zabronione; miłościwie nami rządzący maja skłonność do zakazywania wielu pięknych rzeczy, które robią zwykli ludzie. Nie wiem, dlaczego tak jest; wiem, że tak jest, i tyle.
To ćwoki. Niczego nie widzą. Zupełnie jakby mieli oczy połączone z dupami zamiast mózgów. Wszystko wlatuje z jednej strony, wylatuje z drugiej.
Podniosłem latawiec nad głowę, ale skierowałem go w stronę Heaven's Bay. Od razu poczułem, że wiatr wyrywa mi go z rąk. Plastik zafalował.
- Teraz go puszczę, Mike. Kiedy to zrobię, znów zacznij zwijać sznurek.
- Przecież wtedy...
- Żadne przecież. Musisz być czujny i szybki. - Tak naprawdę nie było w tym nic szczególnie trudnego, ale chciałem, żeby chłopak poczuł się z siebie dumny, kiedy latawiec wzbije się powietrze.
(...) skoro jest na tyle dorosły, że może legalnie kupować alkohol, to może też zacząć samodzielnie decydować o swoim życiu.
...męski wieczór ma swoje zalety, na przykład można bez ceregieli bekać i pierdzieć.
Panie i Panowie, witamy, na karuzelę zapraszamy, szybko, raz-dwa, spieszcie się, bo lato nie trwa wiecznie, ruszajcie w przestworza, gdzie ptaki szybują, a widoki czarują, tu zabawa się zaczyna, chodźcie, wsiadajcie na Spina.
Myślę, że jest tylko ciemność. Bez myśli, bez pamięci, bez miłości. Tylko ciemność. Nicość.