(...) my, którzy przyjeżdżamy z Europy i zatrzymujemy się w Nowym Jorku, nie myślimy nigdy, że Ameryka jest pusta, pusta na przynajmniej jednej trzeciej swojej powierzchni, niezamieszkana. I pogrążona w niekończącej się straszliwej ciszy.
Czasami dwoje ludzi łączy cisza tak głęboka i mocna, że wypowiedzenie prostego "kocham cię" może wszystko zniszczyć.
W ciszy koło czwartej nad ranem słyszałem, jak powoli rosną korzenie samotności.
To, co większość ludzi uważa za ciszę, jest po prostu brakiem dźwięku. Prawdziwa cisza jest jednak czymś zupełnie innym, czymś całkowicie pozytywnym - to egzystencjalny spokój, a nie pustka. Spokój ten wypełniony jest muzyką, której nie słyszałeś nigdy przedtem, nie znasz jego woni, a jego blask możesz ujrzeć tylko wewnętrznym okiem.
Wierzę w to, że właśnie chwile ciszy są najgłośniejsze.
Cisza była okropna i bezmierna. Cisza była wszystkim.
Wokół panowała głucha, grobowa, zawiesista cisza. Taką ciszę słyszeliby w trumnach zmarli, gdyby mogli cokolwiek słyszeć.
[...] im dłużej panuje cisza, tym trudniej ją przerwać.
Samotność nigdy nie jest samotną, towarzyszy jej zawsze cichość.
Cisza jest podstawą mówienia.
Przecież zwykle przed burzą jest cisza.
Cisza jest święta. Zbliża ludzi, gdyż tylko ci, którzy się dobrze ze sobą czują, mogą siedzieć w milczeniu.
Minuta ciszy po umarłych
czasem do późnej nocy trwa.
Największe wydarzenia - to nie nasze najgłośniejsze, lecz najcichsze godziny.
Szczęśliwy, kto się w ciemnych marzeń
zamknął ciszę,
Kto ma sny i o chwilach prześnionych
pamięta...
Hałas nie budzi pijaka, budzi go cisza. Nieraz już zauważono tę osobliwość.
Głośniej niżli w rozmowach Bóg przemawia w ciszy, I kto w sercu ucichnie, zaraz go usłyszy.
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła.
Jaka przyjemna ta cisza. Ludzie przeważnie nie doceniają ciszy. A ona łączy ich z innymi.