Płakał i chciał umrzeć, ale nie umarł i następnego dnia poszedł znowu do pracy.
Może kobiet nie doprowadzają do szału sprawy związane z seksem, przyszło jej nagle do głowy - może to ta irytująca męska dążność do racjonalizacji wszystkiego?
Świat był obłędnym morzem zapachów. Potrafił określić źródło każdego z osobna.
To było od początku do końca kłamstwo. Świat jest pełen potworów i wszystkim im wolno kąsać niewinnych i nieostrożnych.
...mimo to otworzyła je i zatrzasnęła jeszcze raz, bo wszystkie mamy wierzą na słowo tylko wtedy, kiedy się im mówi, że stało się coś złego, na przykład że sięgając po masło orzechowe, rozsypało się torbę cukru albo wybiło szybę w oknie podczas próby przerzucenia kamienia nad dachem garażu.
Morfinę, z której zdobywaniem zaczął mieć trudności, zastąpił wysokoprocentowym trunkiem, po czym przystąpił do realizacji swojego życiowego celu, czyli powolnego przenoszenia się na tamten świat w możliwie najsympatyczniejszy sposób.
Znowu ruszył kalejdoskop podsuwanych przez wyobraźnię wizji: zmięta pościel, zwarta w uścisku, napięte ciała, ciche jęki. Wulgarne odzywki toczyły się niczym ciżba gapiów na miejscu wypadku: piczka, cipka kosmata, wykręcić z nią numerek, spuścić się, pieprzę-ci-ja-pieniądze-pieprzę-ja-zaszczyty-ale-jak-ciebie-pieprzę-to-już-istne-szczyty, mój grześ w twoim błotku, na boku i z doskoku, na raka, na stojaka, na podłodze, na stole, ależ ja cię pierdolę...
Mężczyźni...oni wiedzą, że żyją. Mają poczucie własnej wartości. Nigdy nie udaje im się osiągnąć ostatecznego celu i to ich załamuje, i może dlatego tylu mężczyzn umiera przedwcześnie, nie zaznawszy szczęścia, ale wiedzą, co to znaczy być dorosłym.
Nigdzie nie jest powiedziane, że jeśli stchórzysz i nie skoczysz z wieży w poniedziałek, to nie zrobisz tego również we wtorek.
Pies uśmiechał się do niej; uśmiechał się, miał na imię Cujo, a jego ugryzienie oznaczało śmierć.
Kiedy rozpada się dom trzeba zbudować nowy. Nie da się poskładać z powrotem starego i posklejać go klejem Elmera.
Mężczyźni walczą o byt, kobiety walczą z kurzem. Odkurzasz puste pokoje i słyszysz czasami jak za oknem gwiżdże wiatr. Tylko że czasami wydaje ci się, że ten wiatr wieje w tobie.
Czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć, kiedy wszystko jest właściwie w porządku?