Thriller z 1987 roku o fanatycznej wielbicielce autora romansideł. Na podstawie książki powstał bardzo dobrze oceniany film o tym samym tytule.
Sen był jak wysoka fala, która zakrywała skałę żalu. Kiedy się budził, następował odpływ, i wkrótce skała znów stawała się widoczna - opoka niezniszczalnej rzeczywistości, coś, co będzie zawsze, dopóki Bóg nie zdecyduje inaczej.
My, Żydzi, bardzo lubimy pianina. Kiedy ma się pianino, raczej trudno jest myśleć o przeprowadzce.
Jak mu serce bije! Jak bardzo chce się wydostać! Tak jak i my, Paul. Tak jak i my. Myślimy, że wiemy tak wiele, ale naprawdę nie wiemy więcej niż zwykły szczur w pułapce - szczur z przetrąconym kręgosłupem, któremu się wydaje, że wciąż jeszcze chce żyć.
Paulowi to odpowiadało, choć ciężka maszyna - równie solida jak ta kobieta i równie uszkodzona - przez cały czas...
Co mógłbyś powiedzieć na temat życia, gdzie najwięcej kluczowych rozmów toczy się, kiedy masz parcie na pęcherz albo coś w tym rodzaju? Życia, w którym nie było żadnych rozdziałów?
Kiedy skończył, odłożył długopis. Czuł się – jak zawsze, gdy skończył książkę - dziwnie pusty, zawiedziony, przekonany, że za drobny w sumie sukces przyszło mu zapłacić absurdalnie wysoką cenę. [...] Mimo wszystko to było dobre - zawsze. Bez wyjątku. Produkowanie tych rzeczy, tworzenie ich było czymś naprawdę wspaniałym.
Chętka. Wstrętna jak walenie konia w podrzędnym burdelu. Wspaniała, jak pieprzenie się z najlepszą na świecie, najbardziej utalentowaną panienką na telefon...to było okropne, i ...to było dobre...w końcu to nie ważne, jakie to było - takie czy siakie, bo koniec końców ...nie przestałeś, dopóki nie miałeś dość.
...był jak skała nad brzegiem oceanu. Kiedy spał, było tak jak podczas trwania przypływu - i to w pewnym sensie przyniosło mu ulgę. Sen był jak wysoka fala, która zakrywała skałę żalu. Kiedy się budził, następował odpływ, i wkrótce skała znów stawała się widoczna...
Teraz w głębi mózgu usłyszał głos Czerwonej Królowej, mówiącej do Alicji: "To właśnie tu planowaliśmy wczoraj zebrać się do sprzątania i planujemy rozpocząć je jutro, ale nigdy nie rozpoczniemy naszego sprzątania dziś.
Jeżeli naprawdę sądzisz, że ludzie, którzy piszą książki, są przy tym cholernie wygadani, to chyba nigdy nie widziałaś takiego typa podczas któregoś z wywiadów w programie "Today".
(...) pochylił się ponownie nad książką. Była w jakiś sposób za dobra, aby mógł ją odłożyć. To było tak jak z powieścią, tak obrzydliwą, że nie sposób jej odłożyć.
Pisanie może być jak masturbacja, ale uchowaj Boże, gdyby miało się zmienić w akt autokanibalizmu.
Bo pisarze pamiętają wszystko [...]. Zwłaszcza bolesne przeżycia. Rozbierz pisarza do naga, wskaż palcem na jego blizny, a on zaserwuje ci opowiastkę o najdrobniejszej z tych blizn. O tych większych napisze sporych rozmiarów powieść. Nie wymiga się amnezją. Dobrze jest mieć odrobinę talentu, jeżeli chcesz być pisarzem, ale tak naprawdę to tym, czego potrzebujesz, jest zdolność przypominania sobie okoliczności, w jakich nabawiłeś się każdej z tych blizn.