- Ale pan się naprawdę dobrze trzyma! Prawda, kapitanie? Zawsze doskonale wyglądał. Właściwie wcale się nie zmienił. Włosów ma może trochę mniej, ale wiecheć pod nosem taki sam jak był.
- Co takiego? - zdziwił się Poirot.
- Japp ma na myśli twoje wąsy - wyjaśniłem.
Wyłożyłem jej kilka dziwactw Poirota. Na przykład grzanki musiano mu robić z czworokątnego bochenka chleba. Jajka na miękko musiały być identycznych rozmiarów. Nie uznawał golfa, uważając go za grę "niesymetryczną i bezkształtną".
Pomyśl, uważa swoją ukochaną za umarłą, a tu raptem dowiaduje się, że ona żyje. Jest to jedyne w swoim rodzaju, wspaniałe doświadczenie życiowe.
To moje motto. Nie myśleć o troskach, a troski obrażą się i pójdą sobie gdzie indziej.
(…) nie ma prawdziwych tajemnic. Ktoś zawsze coś wie. A jeżeli nie wie, to się domyśla.
Zawsze ta sama historia! Motyw! Musimy znaleźć motyw, jeżeli chcemy zrozumieć przyczyny zbrodni.
(…) zło nie pozostaje bezkarne, ale kara jest często niewidoczna dla ludzi.
Wiesz, Hastings, twoja obecność działa na mnie w przedziwny sposób. Ty zawsze kierujesz swoje podejrzenia na tak oczywiście fałszywy trop, że wprost kusi mnie, żeby iść w przeciwnym kierunku.
Niezależnie od tego, w jakim człowiek jest nastroju, nie powinien tego okazywać otoczeniu. To tylko przykrość dla ludzi postronnych, a człowiekowi samemu nic nie pomaga.