- On potrzebuje waszych modlitw- rzekł detektyw łagodnie.
- Czyżby był nieszczęśliwy ?
- Tak bardzo nieszczęśliwy, że zapomniał, czym jest szczęście. Jest tak nieszczęśliwy, że sam o tym nie wie.
- Ach, bogaty.....- szepnęła zakonnica.
Towarzystwo złożone z trzech leciwych dam i starszego pana o zapalczywym wyglądzie uniosło głowy, spoglądając na intruza ze śmiertelnym jadem w oczach. Herkules Poirot zarumienił się i wycofał.
- Oczywiście, Milly przyznała się wtedy do tego, co zrobiła, a mnie trochę poniosło.. No, ale po chwili ochłonąłem .. co się stało, to się stało, a trudno oczekiwać od kobiety, żeby postępowała zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. I pewnie machnąłbym na to ręką, gdybym nie spotkał w klubie starego Samuelsona.
Od dłoni Poirota doleciał cichy brzęk, kiedy dwie półkoronówki traciły się przyjaźnie.
Kobieta o kaprawych oczkach zmiękła w sposób niemal magiczny. Nagle stała się uosobieniem uczynności.
Herkules Poirot westchnął. Ściganie bezlitosnego mordercy dalekie było od tego, co uważał za przyjemne spędzanie wolnego czasu. Zreflektował się, że wysilanie umysłu z głębin fotela to coś bardziej w jego stylu, niż zastawianie w górach sideł na dzika.
... - Radziłeś sobie! Radziłeś! Nie w tym rzecz, żeby sobie radzić. Cóż za mylny punkt widzenia! Klasyka to nie drabina prowadząca do szybkiego sukcesu, jak te obecne kursy korespondencyjne! Nie jest ważne to, co dzieje się w godzinach pracy, istotny jest czas wolny. Wszyscy popełniamy ten sam błąd. Weźmy ciebie - starzejesz się, będziesz chciał rzucić pracę, zwolnić tempo ...i co wtedy poczniesz z wolnym czasem? ...
- Czy jest pan żonaty, panie Poirot? - zapylał.
- Niestety, ominęło mnie to szczęście.
- Hmm - mruknął sir Joseph. - Nie wiem, jak to z tym szczęściem, ale gdyby pan był żonaty, to by pan wiedział, że kobiety to śmieszne istoty.
Nawet rozsądne i fachowe kobiety le bon Dieu* wyposażył w język, z którego robią nie zawsze najmądrzejszy użytek.
*dobry Bóg.
Herkules Poirot poczuł znajomy skurcz szczęk, chwytający w chwili, gdy ma się ochotę ziewnąć, lecz przez grzeczność nie wypada. Odczuwał to niekiedy czytając sprawozdania z obrad parlamentu - wówczas jednak nic nie wzbraniało mu ziewać.
- Tak się składa, że pracuję w tej chwili nad pewną drobną sprawą związaną z uniknięciem skandalu politycznego - powiedział detektyw.
- Czyszczenie stajni Augiasza, co? - wtrącił Dashwood. - To za dużo jak na pana, mój drogi. Jedyna nadzieja to zmienić bieg Tamizy tak, żeby zmyła gmach parlamentu.
- (...) Ale pomijając jej aparycję, być może ma romantyczną duszę. Piętnaście lat to wcale nie tak mało.
- No, jeżeli romantyczna dusza cudownym sposobem uniosła ją z pociągu, to zacznę czytać babskie romanse - oświadczył Japp.
Jakże rzadko spotyka się twarz promieniującą inteligencją, jak rzadko widuje się teraz femme bien mise*!
* franc. kobietę dobrze urodzoną.
Niemniej był w pełni świadomy, że dwadzieścia lat to dwadzieścia lat. Nie siląc się na złośliwość, można by określić hrabinę Rossakoff jako ruinę. Ale przynajmniej była ruiną imponującą. Jej bujne kształty, jej pełnokrwista radość życia były takie same jak kiedyś, no i jak nikt inny potrafiła łechtać męską próżność.
- Kelner podał mi jej nazwisko. Nazywa się madame Grandier. Jej mąż zginął podczas wspinaczki. To dlatego tu przyjeżdża. Nie wiem jak pan, ale ja mam wrażenie, że powinniśmy jakoś temu zaradzić.. oderwać ją od własnych myśli...
- Na pańskim miejscu nie próbowałbym tego- powiedział Herkules Poirot.
Jednak życzliwość Schwartza dla świata była niespożyta.
Ludzie by gadali : "Możliwe że tego nie udowodniono, ale nie ma dymu bez ognia" - Spojrzał na detektywa.
- Niech mi pan powie, ale tak szczerze, czy z tego koszmaru jest jakieś wyjście?
- Zawsze jest jakieś wyjście- oświadczył Herkules Poirot.
Wiem z doświadczenia, że zazdrość, choćby najbardziej wydumana i szaleńcza, prawie zawsze znajduje oparcie w rzeczywistości.(...) To samo tyczy się zazdrosnych mężów i żon. Oni także w zasadzie zawsze mają rację, nawet jeśli nie dysponują żadnymi konkretnymi dowodami.
I..i zupełnie już nie wiem, co począć. Nie wiem jak z tym walczyć.. z tą siecią nikczemnych kłamstw i podejrzeń. Jak można odeprzeć zarzuty, których nikt nie stawia prosto w oczy? Jestem bezsilny.. osaczony. .. czeka mnie powolna, lecz nieuchronna zguba.
Wolałam nie ryzykować- wyjaśniła. Kiedy chodzi o pieniądze, mężczyźni są tacy nieobliczalni.
Uroczyście schował smycz do kieszeni. Obie kobiety odetchnęły z ulgą. Herkules Poirot najwyraźniej zachował się tak, jak tego po nim oczekiwano.
Trudno o coś równie nieuchwytnego, równie trudnego do zlokalizowania, jak źródło plotki.