- (...) te żarłaki tną jak jasny gwint. Nie zmrużę tutaj oka.
- Żarłaki? - zdziwił się sir Donald.
- Pewnie chodzi o moskity - wyjaśnił doktor Carver.
- Podoba mi się nazwa "żarłaki" - stwierdził pan Pyne. - Brzmi o wiele sugestywniej.
Namiętność niszczy kobietę i nic dobrego z niej nie wynika, natomiast romantyczną historię można zasuszyć niby kwiat lawendy i wspominać przez wiele lat.
- Ma Pan kłopoty?
- Nie, nie całkiem.
- Jest Pan nieszczęśliwy?
- Tego też bym nie powiedział. Jest wiele rzeczy, za które powinienem być wdzięczny losowi.
- Tak jak my wszyscy. Ale kiedy musimy sobie przypominać o tym fakcie, to znak, że czegoś nam brakuje.