Jednak żeby osiągnąć w życiu powodzenie, trzeba zawczasu planować każdy szczegół.
- Znów jakaś ponura sprawa na rozkładzie?
Poirot pokręcił przecząco głową. - Jestem, niestety, na urlopie - odrzekł smutno.
Czy jednak nie kryło się za tym coś jeszcze, co ją dotknęło głęboko — dziwnie
łamiący się głos Jackie, kiedy mówiła: — „Umrę, jeśli go nie poślubię. Umrę...”
Ileż było w tym ufności i żaru. Czyż ona, Linnet, odczuwa to samo wobec
Windleshama? Z pewnością nie. Nic potrafiłaby nigdy darzyć nikogo podobnym
uczuciem! Jakież to musi być cudowne doznanie!
Jakimż absudrem jest nazywać młodość okresem szczęścia, porą największej wrażliwości!
- Nie było to w porządku, tak mieć wszystko, co dusza zapragnie.
- Nie wyszło to jej na dobre, jak widać.
- Moim zdaniem ludzie znaczą więcej od kamieni.
- Ale nie są tak długowieczni jak one - dorzucił Herkules Poirot.
Kiedy coś pięknego umiera, to cały świat ponosi stratę, takie jest moje zdanie.
- Miłość może być czasem przerażająca.
- Dlatego większość książek o miłości to tragedie.
Istna wariatka ze mnie. Ale cóż na to poradzę! Sądzę, że wyleczy mnie dopiero małżeństwo. Podobno w ogóle działa na ludzi trzeźwiąco.
Niech pan, proszę, spojrzy na księżyc. Widzi go pan wyraźnie. Jest on najzupełniej realny. A jeśli zaświeci słońce? To pan wcale księżyca nie dostrzeże!
Ileż prawdy tkwi w powiedzeniu, iż człowiek musiał wymyślić pracę, by uniknąć przymusu myślenia.
Miłość to jeszcze nie wszystko, moja panno — odparł łagodnie Poirot. — Tak nam się tylko wydaje, kiedy jesteśmy młodzi.
Przeszłości zmienić nie sposób. Trzeba więc liczyć się z rzeczywistością.
Ludzie mówią, że miłość wszystko usprawiedliwia, ale to nie jest prawda.