- Widzisz, już nie jest tak, jak dawniej.
- Między Tobą i Julianem?
- Właśnie. Widzisz, kiedy myślałam, że Julian zabił, kochałam go tak jak przedtem. - Umilkła na chwilę. - Byłam nawet gotowa wziąć winę na siebie.
- Wiem przecież. Jakie to głupie! Czemu kobiety robią z siebie takie męczennice!
- Cóż...Przypuśćmy, że zdarzył się wypadek i MacGregor nie mógł się stąd wydostać. Co miał zrobić? Tylko jedno: wrócić do domu i odkryć ciało!
- Tak mówisz - łapała z trudem powietrze -tak mówisz, jakbyś przy tym był.
- Bo byłem. Jeszcze nie rozumiesz? MacGregor to ja!