W czasach młodości panny Marple nie używało się słowa ,,seks" ale doprawdy było go mnóstwo i sprawiał ludziom znacznie więcej przyjemność. W każdym razie tak jej się wydawało. Chociaż traktowano go powszechnie jak grzech, to jednak wtedy był czymś lepszym niż obecnie, kiedy uważa się go za rodzaj obowiązku.
- Ach, wy kobiety! - prychnął rozdrażniony starszy pan. - Wszystkie, cholera, jesteście jednakowe! Nie potraficie być precyzyjne! Nigdy nie jesteście niczego pewne. (...) - Wszystko to nonsens!
Ach ta cudownie nieobliczalna angielska pogoda...
W obecnych czasach nie zdarza się nic prawdziwie intrygującego. Kobiety i mężczyźni zupełnie jawnie zmieniają partnerów, zamiast zachować odrobinę przyzwoitości i wstydliwie taką sprawę zatuszować.
Życie wydaje się znacznie cenniejsze, znacznie bardziej interesujące, jeśli człowiek wie, że może je wkrótce stracić. Może nic powinno tak być, ale tak jest. Człowiek młody, silny i zdrowy, który ma całe życie przed sobą, nie przywiązuje do niego żadnej wagi.
Rozmowy z panią mogą być niebezpieczne — zauważył.
— Każda rozmowa jest niebezpieczna, jeśli ma się coś do ukrycia — odparła.