(...) prawdziwej damy nigdy nic nie jest w stanie zaszokować ani zaskoczyć (...).
Konduktor sprawiał wrażenie, jakby wierzył, że pani McGillicuddy była zdolna widzieć wszystko i wszędzie, gdziekolwiek tylko zawiodła ją wyobraźnia.
Jestem malarzem, a malarze lubią się czuć swobodnie w swoich ubraniach.
I wiesz, nie powinnaś ciągle myśleć, że wszyscy chcą się z tobą ożenić (...), jesteś dość ładną dziewczyną, ale bez przesady.
W niektórych sprawach czuję się pewnie, ale nie mam żadnego doświadczenia w poszukiwaniu zwłok.
Sądzę, że wszystko, co jest do tego potrzebne, to odrobina zdrowego rozsądku – stwierdziła panna Marple zachęcająco.
Psychologia jest w porządku, jeśli zostawi się ją psychologom. Problem w tym, że w dzisiejszych czasach każdy jest psychologiem-amatorem.