Umieść ten obrazek na swojej stronie / blogu, kopiując kod html poniżej, a co 10 minut pojawi się losowy cytat z tej kategorii:
To co mnie najbardziej razi to operowanie inwektywami, zamykanie przeciwnikowi ust poprzez zastępowanie argumentów pomówieniami i próbami dyskredytacji, przylepianie rozmaitych etykietek. W Polsce przydałby się kodeks karny podobny do brytyjskiego, który nakłada niesłychanie ciężkie kary za zniesławienie. W Polsce te kary są wręcz śmieszne, podczas gdy szkody wyrządzane przez pomówienia – ogromne. Jest to moim zdaniem niewątpliwa pozostałość starego systemu, w którym przeciwnika albo się zamykało, albo usiłowało się go zdyskredytować. Nie odwoływano się do argumentów bo w tej konkurencji dawny reżim był słaby.
W Anglii polegamy na wygodnym odstępie czasu wynoszącym pięćdziesiąt lub sto lat, pomiędzy przekonaniem, że coś należy zrobić, a próbą zrobienia tego na serio.
Doskonale rozumiem wściekłość angielskiej demokracji na tak zwane występki wyższych klas. Masy czują, że pijaństwo, głupota, niemoralność są ich przywilejem i że każdy z nas, robiąc z siebie osła, dopuszcza się kłusownictwa w ich rejonie.
Nie bardziej wierzymy w walkę Bonapartego o wolność mórz niż w walkę Wielkiej Brytanii o wolność ludzkości. Cel jest zawsze ten sam – zagarnąć dla siebie władzę, bogactwo i zasoby innych narodów.
Amerykanie i Brytyjczycy mówią, że gdyby Irakowi pozostawić wolną rękę, produkowałby takie, czy inne rodzaje broni i oddałby te broń na usługi terroryzmu. Takie gadanie przypomina raczej kiepski żart, ale w rzeczywistości chodzi o to, żeby nam zaszkodzić.
Zwyczajowo mówi się, że to niewyobrażalne, aby Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej. Ale unikanie tego typu rozważań to nędzna namiastka własnych sądów.
Wielka Brytania jest najlepszym krajem Europy. W ciągu mojego życia sprawcami wszystkich problemów były kontynentalne kraje Europy, a ich rozwiązywaniem zajmowały się anglojęzyczne państwa świata.
Współczesna fizjologia ustaliła, iż u zwierząt wyższych gatunków płodność maleje, pozostając w odwrotnym stosunku do rozwoju systemu nerwowego, a zwłaszcza do rosnącej masy mózgowej. Nikt jednak nie zaryzykowałby twierdzenia, że wymieranie angielskiej arystokracji ma coś wspólnego z nadmiernym rozrostem mózgu.