Jeśli dobrem odpłacasz za zło, czym za dobro się odwdzięczysz?
Czyż nie jest prawdziwie szlachetny ten, kto się nie smuci, choć się na nim ludzie nie poznali?
Czy jest coś głębszego niż infantylny gest mężczyzny, który ssie sutki kochanej kobiety?
Czy maszyny nie mogą dokonywać czegoś, co powinno być opisane jako myślenie, ale co jest bardzo różne od tego, co robi człowiek?
Pośród doskonałego porządku dzisiejszego poranka czuję się nieprzyzwoicie samotna z tym moim pytaniem: Po co żyłam?
Nie wszyscy możemy być filozofami, bo któż by świnie pasał?
Jaki jest sens robienia czegoś dobrego, kiedy nikt tego nie widzi /nie zobaczy/?
Nigdy nie zdarzyło się wam uwieść pięknej i cudownie pachnącej kobiety, która w środku była pusta jak wydmuszka?
Zapytaj siebie: gdybym miał trzy bułki, to ile bułek oddałbym komuś biednemu? A może sam chciałbym je wszystkie zjeść?
Życie jest krótkie... Więc po cholerę być przeciętnym człowiekiem?
Czy wierzyłbyś w to w co wierzysz, gdybyś był jedyną osobą, która w to wierzy?
Życie i śmierć mają znaczenie. Tak samo pytanie jak zachować się w tym świecie, jak stawić wszystkiemu czoła. Czasu jest coraz mniej.
Dlaczego w szpitalach pytają Cię o religię? Dlaczego nie o ulubioną drużynę piłkarską albo kolor? Skąd założenie że ludzie muszą wyznawać religię?
Gdzie kończy się teleskop, zaczyna się mikroskop. Przez który z nich więcej widać?
Jeśli człowiek da z siebie wszystko, to co mu jeszcze zostanie?
Przejść przez piekło to jedno, ale czy zechcesz posiąść je na własność?
Co to byłoby za życie gdybyśmy nie mieli odwagi osiągnąć czegokolwiek?