Dziecko jest delikatne i bezradne. Można je w dowolny sposób formować. Społeczeństwo bezwzględnie wykorzystuje tę możliwość. Zanim dziecko stanie się dostatecznie silne, by stawiać opór, zostaje na różne sposoby okaleczone.
Dzieci rodzą się wolne od ambicji, od żądzy władzy, bez poczucia wyższości. Pierwotna czystość i niewinność dziecka niszczona jest przez rodziców, przez system edukacyjny, przez polityków i kapłanów.
Dziecko zachowuje naturalne piękno, naturalną świeżość. Nie można tego powiedzieć o dorosłym. Jest zablokowany, zamrożony. Ustaje w nim swobodny przepływ energii, dlatego pojawiają się usztywnienie i obumieranie. Dorosły traci radość życia, pierwotny zachwyt i entuzjazm. Życie przestaje być dla niego owiane mgiełką tajemnicy. Osoba dorosła kieruje się racjonalnym rozumowaniem. Poezja i taniec przestają być dla niej wartościami. Życie traci smak.
Psycholodzy stwierdzili, że dziecko potrzebuje obejmowania, przytulania, pocałunków. Ciało potrzebuje pożywienia, a dusza - miłości. Możemy zaspokoić wszystkie fizyczne potrzeby dziecka, jeśli jednak nie będzie ono obejmowane, nie wyrośnie na zdrową osobę. Pozostanie w nim poczucie smutku, zaniedbania, odrzucenia.
Każde dziecko jest wychowywane,warunkowane przez jakąś religię. To jedna z największych zbrodni przeciwko ludzkości. Nie ma większego przestępstwa niż zaśmiecanie umysłu niewinnego dziecka pomysłami, które będą hamowały jego życiowe poszukiwania.