Społeczeństwo kieruje się ustalonym trybem, postępuje według ustalonego wzoru, ma ustalone ideały. A buntownik nie może przystać na te ustalone ideały - musi podążać za swym, wciąż cichym, głosem.
Osoby zintegrowane stają się indywidualistami, a społeczeństwo pragnie czegoś wręcz przeciwnego - abyśmy stali się konformistami. Społeczeństwo kładzie nacisk na osobowość, nie na indywidualność. Słowo "osobowość" pochodzi od słowa persona, czyli maska. Społeczeństwo daje nam więc fałszywe pojęcie na temat tego, kim jesteśmy, daje nam zabawkę, którą bawimy się całe życie.
Z tego, co obserwuję, wynika, że prawie nikt nie jest tam, gdzie być powinien. Osoba, która spełniałaby się jako lekarz, zostaje malarzem, a ta, która byłaby najszczęśliwsza pod słońcem jako malarz, wybiera zawód lekarza. Wygląda na to, ze nikt nie wybiera drogi, jaka mu najbardziej odpowiada, i dlatego to społeczeństwo jest takie pogmatwane. Zamiast kierować się intuicją, pozwalamy, by kierowali nami inni.
Dziecko jest delikatne i bezradne. Można je w dowolny sposób formować. Społeczeństwo bezwzględnie wykorzystuje tę możliwość. Zanim dziecko stanie się dostatecznie silne, by stawiać opór, zostaje na różne sposoby okaleczone.
Ludzie nie chcą prawdy, chcą wiary.