Kiedy nauczymy się widzieć partnera/partnerkę nie jako przyczynę tego, jak się czujemy - szczęśliwi albo przygnębieni sfrustrowani lub zadowoleni - ale raczej jako lustro, które pokazuje nam, kim jesteśmy, wówczas to zrozumienie nada zupełnie nową jakość podróży badania życia w związku z inną osobą.
Miłość przychodzi dopiero po odejściu seksu. Wcześniej miłość to tylko przynęta, gra wstępna i nic innego. Jest jedynie przygotowaniem gruntu do aktu seksu. Jest tylko wprowadzeniem do seksu, przedmową, niczym innym. Dlatego im więcej seksu między dwojgiem ludzi, tym mniej miłości, ponieważ przedmowa jest niepotrzebna. Gdy dwoje ludzi jest w miłości i nie ma między nimi seksu, będzie wielka miłość romantyczna. Ale kiedy wkroczy seks, miłość znika (...). Potrzeba mu wprowadzenia, potrzeba gry wstępnej. Miłość, jak my ją znamy, jest tylko okryciem nagiego faktu seksu.
Wczoraj nie znałaś tego mężczyzny, tej kobiety. Byliście sobie obcy. Dziś jesteście przyjaciółmi. Kto wie, co zdarzy się jutro? Jutro możecie znów stać się sobie obcy.