"Istnieć" to znaczy być kimś jedynym w swoim rodzaju. Nie można istnieć w inny sposób.
Mówią: wierz, a ja powiadam: badaj. Nakazują: nie wątp, ja zaś radzę, by wątpić do samego końca, aż się dowiemy, poczujemy i doświadczymy.
Jedno z największych odwiecznych nieporozumień to przekonanie, że można pozbyć się bólu i zachować przyjemność, ominąć piekło i zdobyć niebo; uniknąć zła i doświadczyć tylko dobra.
Nie ma Boga - stworzenie koncepcji jego istnienia dowodzi, że człowiek nie wie, po co istnieje. Ukazuje bezradność człowieka i to, że nie odnalazł on sensu. Dzięki stworzeniu koncepcji Boga człowiek może uwierzyć w jakiś sens i wieść to daremne życie w przekonaniu, że ktoś o niego dba.
Od tysięcy lat pojawiali się ludzie, którzy wiedzieli, że wiara w Boga to największa przeszkoda dla wolności człowieka, usunęli więc Boga. Człowiek jednak nadal nie jest wolny. Próbuję uświadomić wszystkim, że przez eliminację Boga nie uwolnimy człowieka. Musimy usunąć z drogi jeszcze jedną przeszkodę, a mianowicie religię.
Ludzkość trzymana jest w ciemności. Nie bez powodu. Ludzie żyjący w mroku nie wiedzą nic o rzeczywistości; można ich do woli i bez trudu wykorzystywać, zniewalać, oszukiwać, trzymać w ubóstwie i uzalezniać. Stare religie nie zajmowały się prawdą. Mówiły o niej, ale skupiały się na tym, aby trzymać ludzi z dala od prawdy. Jak dotąd udawało im się to, ale obecnie wszystkie chylą się ku upadkowi. Im szybciej znikną, tym lepiej.
Wiara ukrywa naszą ignorancję. Nigdy nie ukazuje nam prawdy. Podsuwa tylko dogmaty i prawdy wiary, a my tworzymy z nich iluzję wiedzy. Wszystko, co oparte na wierze, jest nieprawdziwe, jest złudzeniem. Ponieważ religia kładzie nacisk na wiarę, a podstawową metodą nauki jest wątpienie, dziedziny te rozdzieliły się i trudno jest powiązać je na powrót. Stan ów nie zmieni się dopóty, dopóki religia nie zmierzy się z wyzwaniem, jakim jest zwątpienie.
Koncepcja, że Bóg istnieje, jest najbardziej antyreligijna. Twierdząc, że nie ma Boga, staram się ocalić religijność.
Jest to wielka odpowiedzialność, niemożliwa dla kogoś, kto wierzy w Boga, kapłana czy Kościół, ponieważ taki człowiek chce zrzucić swoją odpowiedzialność na innych.
Religia także musi zginąć; podążyć za Bogiem.
Gdyby Bóg istniał, człowiek nie mógłby być wolny. Przy Bogu człowiek zawsze będzie niewolnikiem a wolność pustym słowem. Dopiero gdy nie ma Boga, wolność zaczyna nabierać znaczenia.
Miłość to podstawowa potrzeba, a poczucie, że ktoś poświęca nam uwagę, to główny pokarm. Dziecko potrzebuje czyjegoś zainteresowania bardziej niż mleka. Gdy nikt nie będzie się nim zajmował, coś w nim umrze.
Kiedy oceniamy, dotykając człowieka, staje się on jak kamień, martwy. Nasz dotyk przytępia wszystko, ponieważ wiąże się z ocenianiem. To dotyk wroga, a nie przyjaciela.