Społeczeństwo kieruje się ustalonym trybem, postępuje według ustalonego wzoru, ma ustalone ideały. A buntownik nie może przystać na te ustalone ideały - musi podążać za swym, wciąż cichym, głosem.
Buntownik pozostaje w społeczeństwie, lecz nie stanowi już jego części.
Jeśli uzna coś za słuszne, przestrzega tego, lecz przestrzega swego własnego poczucia słuszności, nie przykazania, które ustanowili inni. A jeśli uzna, że coś nie jest słuszne, nie przestrzega tego, bez względu na koszty takiego postępowania. Może się zgodzić na ukrzyżowanie, lecz nie zaakceptuje żadnego duchowego poddaństwa.
Pozostać w tłumie, nie będąc jednocześnie posłusznym tłumowi, a własnemu sumieniu - to wspaniała okazja do rozwoju. Zmusza do uwydatnienia tego, co w was najlepsze, nadaje wam godność.