Ale mimo to zdawało się, że seks dobrze jej zrobił. Dzięki temu, że mężczyzna wziął ją w ramiona, patrzył na jej nagie ciało, pieścił je całe, lizał, gryzł i wsadził w nie penis, a także doprowadził ją kilka razy do orgazmu, to wcześniejsze nieswoje uczucie zostało efektywnie rozproszone.
By uprawiać seks, najpierw musiałbym rozpiąć dziewczynie sukienkę. A pomiędzy rozpięciem a seksem odbywa się proces, podczas którego należy podjąć dwadzieścia - może trzydzieści - subtelnych decyzji i tyle samo razy ocenić sytuację.