Brakuje mi umiejętności doprowadzenia rzeczy do końca. Dlatego ciągle zbaczam z drogi.
Po tym tygodniu nagle coś ważnego do mnie dotarło: nie ma sensu zarabiać pieniędzy, których nie ma się na co wydać.
Tego dnia przed południem przez trzydzieści minut miała coś w rodzaju ataku paniki. [***] Powodem była drobna pomyłka [***] Była to rzeczywiście jej wina, ale uważam, że takie błędy mogą się łatwo przydarzyć. [***] Normalna rzecz. Ale ona nie umiała tak na to spojrzeć. W jej świadomości drobna rysa zaczęła tak rosnąć, aż w końcu przeobraziła się w bezdenną przepaść.
Noboru Watanabe? [...] to nie jest zły człowiek. Choć nie w moim typie i gust w kwestii ubrań ma dość szczególny [...]. Ale może w każdej rodzinie powinien być taki jeden.
Nie chcę się tłumaczyć, ale kiedy ktoś człowieka tak kompletnie ignoruje, ten zaczyna wątpić, czy aby na pewno istnieje. Kiedy spojrzy na własną rękę, zaczyna mu się nawet wydawać, że jest przezroczysta. Jest to pewien rodzaj bezsilności. Jakby ktoś rzucił zaklęcie. Własne ciało, własne istnienie stopniowo stają się przezroczyste. I nie mogę się poruszyć. Nie mogę nic powiedzieć. Mogę tylko patrzeć, jak trzech TV People zostawia w moim mieszkaniu telewizor i wychodzi. Nie mogę otworzyć ust. Boję się usłyszeć własny głos.
Miałem wrażenie, że gdzieś za splotem słonecznym utworzyła mi się nagle pusta przestrzeń. Po prostu pusta przestrzeń bez wejścia i wyjścia. To dziwne poczucie braku wewnątrz ciała - uczucie, że istnieje nieistnienie - przypominało jakoś wrażenie wywołanego strachem odrętwienia, jakiego doznaje się po wejściu na szczyt wysokiej wieży.
Błąd... [...] to może być w sumie paradoksalny wyraz ukrytego pragnienia. A w takim razie to znaczy, że właśnie błąd jest mną czy tobą. A skoro tak, to nie ma wyjścia.
Miałem dwadzieścia osiem lat. Upłynęło sześć lat od mojego ślubu. W ciągu tych sześciu lat pochowałem trzy koty. Spaliłem kilka swoich ambicji, zawinąłem w gruby sweter i pogrzebałem kilka cierpień. Wszystko to dokonało się w tym trudnym do opisania, olbrzymim mieście.
Umiejętność skupienia się jest cenna. Życie bez niej, to jak niewidzenie, choć ma się otwarte oczy.
Po prostu byłam zwyczajnie zdziwiona. Faktem, że nie mogę odróżnić wczoraj od przedwczoraj. (...) Faktem, że wiatr rozwiewa moje ślady, zanim zdążyłam je zauważyć
Nie lubię niesprawiedliwości. Oczywiście świat jest niesprawiedliwy. Ale przynajmniej ja nie chcę do tego przykładać ręki. Taka jest moja zasadnicza postawa.
Pomyślałem, że nie mogę przegrać. Nie mogłem zostać tak łatwo zmiażdżony lekceważeniem i pogardą.
Poszedłem do kuchni, napiłem się wody, włączyłem stację FM i obciąłem paznokcie. Nadawali akurat w całości nowy album Roberta Planta. Po dwóch utworach rozbolały mnie uszy, więc wyłączyłem radio.
To bardzo dziwna rzecz. Tak samo jak Ty, chciałbym całkiem zapomnieć o różnych rzeczach. Ale im bardziej staram się zapomnieć, tym więcej sobie przypominam. Wiesz jak to jest, że im bardziej człowiek chce zasnąć, tym bardziej jest rozbudzony. Tu jest tak samo. Sam nie bardzo wiem, dlaczego tak się dzieje. Przypominam sobie nawet rzeczy, których nie powinienem pamiętać. Moje wspomnienia są tak wyraźne, że wręcz czasem się niepokoję czy starczy mi miejsca na zapamiętanie dalszego życia, skoro tak dobrze pamiętam przeszłość. To prawdziwy problem.
Poczułem głęboki smutek. On pewnie nigdy nie zrozumie prawdziwej radości ani prawdziwej dumy. Niektórym ludziom brakuje głębi. Nie mówię, że sam mam ją w sobie. Chodzi mi o umiejętność zrozumienia, że taka głębia w ogóle istnieje. Tacy ludzie jak on nawet tego nie posiadają. Ich życie jest puste i płaskie. Chcą przyciągnąć do siebie uwagę, powierzchownie triumfować, lecz nic się za tym nie kryje. Nie ma żadnego znaczenia.
- Naprawdę nie chcę o tym mówić - powiedział. - Gdyby to było możliwe, chciałbym całkowicie o tym zapomnieć. Ale oczywiście nie mogę. Za nic nie da się zapomnieć tego, o czym chce się zapomnieć.
Na tym świecie nie ma nic równie trudnego do zdobycia i równie łatwego do stracenia jak zaufanie.
Możesz się wściekać, ile chcesz, ale nic nie poradzisz na to, na co nic nie poradzisz.