Kochaj mnie za wszystkie moje wady.
Miłość jest jak światła gwiazd - nie umiera nigdy.
Kochaliśmy się, byliśmy tacy szczęśliwi. Wydawało się, że świat został stworzony specjalnie dla nas. Potrafił mnie rozbawić, aż śmiałam się głośno. Potrafił doprowadzić mnie do łez. Potrafił sprawić, że czułam, jeśli rozumiesz, co mam na myśli.
Problem z wszechogarniająca miłością polega na tym, co się dzieje kiedy ją utracisz.
Miłość sprawia, że nawet mdłe komentarze nabierają ostrości.
Lepiej kochać i utracić, niż nie kochać wcale.
Zakochujesz się w mężczyźnie, ponieważ jest wszystkim, czym nie był twój ojciec. Jest silny, twardy i to ci się podoba. Po prostu zwala cię z nóg. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, w jakim stopniu rezygnujesz z własnego życia, jak przestajesz być sobą i stajesz się zaledwie jego uzupełnieniem - czy też, jak ci się marzy - większą jednością, dwojgiem zakochanych, jak w romansie. Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
Sex jest dla wszystkich ale wzajemna bliskosc po nim tylko dla zakochanych.
Musisz kochać ją bardziej niż cokolwiek na świecie. Ale ona musi kochać cię równie mocno. Najważniejsze powinno być dla ciebie jej szczęście, a dla niej twoje. Niełatwo jest troszczyć się o kogoś bardziej niż o siebie samego. Nie patrz więc na nią jak na obiekt pożądania ani jak na partnerkę do rozmowy. Dojrzyj codzienne życie z tą osobą. Dojrzyj płacenie wspólnych rachunków, wychowywanie dzieci, mieszkanie w dusznym pokoju bez klimatyzacji i płaczące niemowlę.
Jeśli chcesz zaznać miłości, musisz być przygotowany na ból. Jedno nie istnieje bez drugiego.
Czasami to, co budzi nasz zachwyt, kiedy się zakochujemy, już kilka miesięcy później przyprawia nas o mdłości.
Owszem, miłość jest ślepa, ale jeszcze bardziej zaślepia potrzeba bycia kochanym. (...) Ludzie są nie tyle łatwowierni, ile zdesperowani.