(...) w relacjach międzyludzkich nigdy nie ma równości. Najważniejsze, żeby to zrozumieć. Czasami dominujesz ty, a czasami druga strona, a jeśli zakładasz, że zawsze panuje równowaga, to wpakujesz się w kłopoty.
Łatwo jest sobie kpić z takich związków. Ja też kiedyś tak robiłam. Ale pomyśl. Kiedy do siebie piszecie, wymieniacie esemesy i maile, słowa i nic więcej, wasza relacja jest prawdziwsza. Nie ma znaczenia jak wyglądasz ani przy którym siedzisz stoliku podczas przerwy śniadaniowej. Nie liczy się, czy jesteś rozgrywającym w drużynie futbolowej, czy przewodniczącym kółka szachowego. To wszystko staje się nieistotne. Liczycie się tylko wy dwoje, wasza inteligencja oraz uczucia. Rozumiesz?