Przestańcie poniewierać dobre imię przywódców sprzed lat, a przede wszystkim głównego naszego przywódcy – Stalina. Nie było nas wtedy na świecie i nie wiemy, jak było naprawdę. Mogę się tylko domyślać.
Dla dobrostanu wielu ludzi religia bywa pożyteczna i trzeba to docenić. Tylko trzeba się zdecydować, czy interesuje nas dobre samopoczucie, czy omijanie bzdur.
Wszystko wskazuje na to, że cywilizacja europejska doszła do stadium, w którym wiekowe ramy naszego bytowania stają się anachronizmem. Skala norm geopolitycznych sprzed 35 lat - jest całkowicie zdewaluowana. Suwerenność państw, które tworzyły przez stulecia koncert europejski - jest dziś pojęciem nierealnym. Rozwój techniki produkcji i komunikacji wytworzył zagadnienia ekonomiczne, które są nie do rozwiązania wśród państw poodgradzanych zasiekami zakazów datujących się z epoki ideału samowystarczalności.
Małe księgarnie, gdzie godzinami można szperać po regałach, wymierają. Księgarnie internetowe, jak Amazon, nie nadają się do takich poszukiwań. Można tam co najwyżej zamówić książkę, którą się już zna. Na tym zresztą polega różnica między gazetą a internetem. Sieć jest tak wielka, że daje informacje tylko na temat tego, czego się szukało. Czytając gazety, można natomiast trafić na coś, o czym nie miało się bladego pojęcia. Mam oczywiście na myśli dobre gazety.
Dobre rządzenie jest generalnie trudne. Łatwe rządzenie daje złe rezultaty dla państwa.
Anne Applebaum pokazała Zachodowi w książce „Gułag”, jak wyglądała rzeczywistość Związku Radzieckiego. To dobre dla polskiej racji stanu. Jest lepszą polską patriotką, niż niejeden błaznujący poseł przynoszący rekwizyty do telewizji.
Gwiazdą nie jest osoba, której media opiniotwórcze nadadzą tę rangę. Gwiazdą są ludzie, którzy budzą dobre albo złe emocje. Dlatego gwiazdą jest Doda albo Michał Wiśniewski.
Tak jak nie ma odwrotu od socjalizmu, tak nie ma powrotu do błędnych metod i praktyk sprzed sierpnia 1980 roku.
Wyobraź sobie, że twój umysł jest fabryką cygar. Produkujesz tylko cygara w cenie 20 dolarów za sztukę dla klubu milionerów; sprawdzasz więc jaki każde z nich ma kolor i aromat, słuchasz dźwięku, jaki wydaje, gdy je naciskasz. Jeśli jest wystarczająco dobre - akceptujesz je; jeśli zaś nie - odrzucasz z powrotem, żeby zrobiono z niego tytoń papierosowy lub tabakę.
Nic tak nie powoduje pokoju jak dobre przygotowanie przed spotkaniem z wrogiem.
Zależy mi na Bondzie i tym co się z nim stanie. Nie można być połączonym z charakterem tak długo i nie być nim zainteresowanym. Wszystkie filmy o Bondzie miały swoje dobre strony.