Ponieważ nasze związki i uczucia są tak nietrwałe, zamiast się do nich przywiązywać, promieniujmy jedynie mądrością i współczuciem.

Ponieważ nasze związki i uczucia są tak nietrwałe, zamiast się do nich przywiązywać, promieniujmy jedynie mądrością i współczuciem.
Wyobraź sobie, że twój umysł jest fabryką cygar. Produkujesz tylko cygara w cenie 20 dolarów za sztukę dla klubu milionerów; sprawdzasz więc jaki każde z nich ma kolor i aromat, słuchasz dźwięku, jaki wydaje, gdy je naciskasz. Jeśli jest wystarczająco dobre - akceptujesz je; jeśli zaś nie - odrzucasz z powrotem, żeby zrobiono z niego tytoń papierosowy lub tabakę.
Weźcie metody buddyjskie i zbadajcie je dokładnie i naukowo. Jeżeli pomagają one zmniejszyć ludzkie cierpienie, to nie powinny być zastrzeżone tylko dla buddystów – powinny służyć każdemu.
Im bardziej pogłębia się poznanie natury umysłu i esencji zjawisk, tym silniejsze staje się współczucie.
Czym jest rzeczywistość ? To sopel lodu tworzący się w ogniu.
Życie mistrza zen jest jednym ciągłym błędem.
Podobnie jak ptak w locie niesiony jest dzięki parze skrzydeł, tak praktyka Dhammy opiera się na dwóch kontrastujących ze sobą właściwościach, których zrównoważony rozwój jest konieczny do osiągnięcia stałego postępu. Te dwie właściwości to wyrzeczenie i współczucie.
Sam umysł, pozornie trwały i stabilny, rozpuszcza się w strumień Ćittas pojawiających się i znikających z bytów chwila po chwili, przychodzących znikąd i zmierzających donikąd, a jednak bez przerwy trwających w sekwencji.
Budda naucza, że uczucie jest nieodłącznym elementem świadomości, ponieważ każdy akt poznania jest zabarwiony jakimś afektywnym tonem.
Musimy być przygotowani i skorzy do odkrywania prawdy nawet kosztem naszej wygody. Prawdziwe bezpieczeństwo zawsze leży po stronie prawdy, a nie po stronie komfortu.
Narzędziem Buddy, które uwalnia umysł od pragnień, jest zrozumienie.
Uważność ujawnia doświadczenie w czystej bezpośredniości. Ujawnia obiekt takim, jakim jest, zanim został pomalowany konceptualną farbą, pokryty interpretacjami.
Zazwyczaj, nasze nieoświecone próby osiągnięcia bezpieczeństwa są zarządzane przez krótkowzroczny, ale władczy egoizm zaprogramowany z punktu widzenia własnego “ja”. Zakładamy, że posiadamy trwały rdzeń indywidualnego bytu, właściwie istniejące ego, i tym samym nasze różne plany i projekty przybierają kształt tak wielu działań zapobiegających zagrożeniom własnego “ja” i promują jego dominację w ogólnym schemacie rzeczy. Buddha stawia ten punkt widzenia na głowie, wskazując, że niepokój jest mrocznym bliźniakiem ego. Deklaruje, że wszystkie próby zabezpieczające korzyści ego nieodzownie powstają z przywiązania, i że sam akt przywiązywania toruje drogę dla upadku, gdy obiekt, którego się trzymamy zanika, tak jak wszystko w naturze.
Na tym świecie wszystko się zmienia z wyjątkiem dobrych i złych uczynków; podążają za tobą, tak jak cień podąża za ciałem.
Budda nie wierzy w rzeczowniki, wierzy tylko w czasowniki (...)
Buddyzm to filozofia, a nie religia, więc wciąż możesz się modlić do swego boga, bo możesz być wyznawcą innej religii i jednocześnie być buddystą.
Zatem bodhisattwa ratuje wszystkie istoty, nie głosząc im kazań, ale pokazując im, że zostały uwolnione, są wyzwolone poprzez niemożność zaprzestania ciągłego zmieniania się.
Buddyzm nie posiada pojęcia o istnieniu prawa moralnego ustanowionego przez jakiegoś kosmicznego prawodawcę.
Zen nie myli duchowości z myśleniem o Bogu, podczas obierania ziemniaków. Duchowość Zen polega na obieraniu ziemniaków.
Rzeczywistość staje się iluzoryczna, i widziana z punktu widzenia obserwatora, gdy studiuje się teorię względności, albo buddyzm, albo jest się powołanym do wojska.