Umieść ten obrazek na swojej stronie / blogu, kopiując kod html poniżej, a co 10 minut pojawi się losowy cytat Romana Giertycha:
Nigdy nie byłem antysemitą. Jednakże z powodu politycznego rodowodu mojego ugrupowania i koneksji rodzinnych, czułem, że po prostu muszę być w Jedwabnem. Ta wizyta zszokowała i środowisko „Gazety Wyborczej”, ale i środowisko mojego ówczesnego zaplecza politycznego, czyli Ligi Polskich Rodzin.
Już publicznie zapowiedział użycie środków prawno-karnych przeciwko swojemu rywalowi politycznemu, którego po prostu nie lubi i z którym przegrał kilka razy wybory. To jest zemsta niespotykana w żadnym cywilizowanym kraju. Tak postępuje Putin, tak postępują komunistyczni przywódcy. To jest działanie z piekła rodem.
Chciałbym w następnym Sejmie być szefem komisji śledczej do spraw funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w latach 2015-2019. Myślę, że taka komisja miałaby sporą rangę w sensie publicznym i państwowym, i sprawiedliwe oceniłaby czyny oraz słowa w okresie błędów i wypaczeń, w którym się obecnie znajdujemy. Byłbym bezstronny.
Zbitka moi wychowankowie i niedzielna manifestacja wam się nie uda, bo jest nieprawdziwa. Kiedy ja w 1994 r. przestałem być prezesem MW, dzisiejsi demonstranci chodzili w pieluchach.
Jarosław Kaczyński zachowuje się wobec Zbigniewa Ziobry jak kot, który bawi się myszą. Podrzuca ją raz do sądu dyscyplinarnego, potem drugą łapką gdzieś indziej, aż w końcu ją zeżre.
Szkoła dzisiejsza jest wylęgarnią chamstwa i demoralizacji. Tak jest zawsze, gdy ze szkół usuwa się wszelką dyscyplinę. Ażeby szkoła prawidłowo wychowywała, musi w niej panować odpowiednia dyscyplina.
Komentarz po umorzeniu przez prokuraturę sprawy Włodzimierza Cimoszewicza oraz wszczęcia postępowania karnego wobec jego byłej asystentki Anny Jaruckiej, zamieszanych w aferę PKN Orlen. Źródło: III Program Polskiego Radia, 3 IX 2005 r.
Okrągły Stół był po prostu spiskiem pomiędzy przedstawicielami opcji komunistycznej, jakim bez wątpienia był Jacek Kuroń, zakładający czerwone harcerstwo, ze Służbą Bezpieczeństwa i decydentami peerelowskimi (...) Polakom należy się prawda o ich własnej historii i nie wolno tej prawdy sprzedawać z powodu tego, że ktoś wyznaje jakiś mit, albo jest to dla kogoś wygodne politycznie.
Korzenie Polski tkwią w katolicyzmie. Naród nasz powstał w wyniku procesu. w którym wychowawczą rolę odegrał Kościół. Zrozumienie tej rzeczywistości prezentowali w przeszłości nawet ateusze. Wielu z nich, mimo że wątpiło w Boga bądź nie uznawało Kościoła katolickiego, zauważało, że polskość jest nierozerwalnie związana z katolicyzmem.