Gwarancja pokoju: zakopanie topora wojennego wraz z wrogiem.
Nie będzie żadnej Polski ani z dotacji europejskiej ani nie będzie Wojska Polskiego z dotacji amerykańskiej i jak sami o siebie nie zadbamy to nie będzie nic to znaczy będzie kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym jako gwarancja utrzymania amerykańskiego arbitrażu na kontynencie europejskim i to właśnie bez emocji, na chłodno tak nas tutaj rozgrywają. Gadają o wzmacnianiu wschodniej flanki NATO a w istocie kombinują znacznie poważniejsze wobec nas plany. Kto chce wzmacniać wschodnią flankę NATO niech wzmacnia Wojsko Polskie. Wojsko Polskie jest gwarantem bezpieczeństwa państwa polskiego a nie obce armie, które ktoś chce teraz sprowadzać do kraju. To jest po prostu już naprawdę balansowanie na granicy zdrady narodowej. Jeśli to nie jest serdeczna naiwna głupota to to jest zdrada narodowa.
Póki filozofia, która wywyższa jedną rasę, a inną poniża, nie zostanie ostatecznie i permanentnie skompromitowana i porzucona, póki nie będzie już obywateli pierwszej czy drugiej kategorii jakiejkolwiek narodowości, kiedy kolor skóry człowieka nie będzie miał większego znaczenia niźli kolor jego oczu i kiedy podstawowe prawa człowieka będą jednakowo gwarantowane dla wszystkich bez względu na rasę; dopóki ten dzień nie nastąpi, marzenie o światowym pokoju i światowym poczuciu obywatelstwa oraz o rządach światowej moralności nie pozostanie niczym więcej jak krótkotrwałą ułudą, tropioną, ale nigdy nie osiągniętą.
Wydobył lupę i centymetr i suwał się po pokoju na kolanach, mierząc, porównywając, badając; zaledwie kilka cali dzieliło długi cienki nos jego od posadzki, a niewielkie, osadzone głęboko, jak u ptaka, oczy jego iskrzyły się i promieniały. Ruchy miał takie szybkie, ciche i zwinne, że nie mogłem się oprzeć myśli, jaki straszny byłby z niego przestępca, gdyby energię swoją i bystrość był obrócił przeciw prawu, zamiast zużytkować te przymioty na jego obronę! Śledząc i tropiąc, szeptał coś do siebie, a w końcu wydał głośny okrzyk radości.
Jeśli uda się uniknąć kolejnej prawdziwie globalnej wojny, mamy przed sobą perspektywę kruchego pokoju, na którym cieniem będzie kładła się groźba wojny, służąca za powód do gigantycznych, nowych inwestycji militarnych, podejmowanych, żeby powstała utrzymująca go równowaga. Pokój będzie kruchy nie tylko ze względu na konflikt interesów gospodarczych, lecz także konflikt wokół interpretacji wojny w Ukrainie – w którym nie chodzi tylko o fakty.
Pieniądze nie rosną na drzewach ani nie znajduje się ich pod ziemią, jak wiele osób sądzi. W przeszłym systemie było wiele przywilejów, rozdawanych w latach 80. Władza usiłowała się przypodobać, władza stanu wojennego.
Wieczny pokój wymaga radykalnej i niezbędnej przemiany ludzkich relacji, bez której wszelka własność i bezpieczeństwo są niepewne. Wymaga on ustanowienia powszechnego ustroju państwowego (Völkerstaat, civitas gentium). Jest to niewykonalne, zamiast tego musimy zaakceptować związek państw (Völkerbund). Ponieważ jednak niewykonalność tego projektu nie została ostatecznie dowiedziona, a moralność domaga się wiecznego pokoju, a więc i powszechnego państwa obywatelskiego, należy mimo wszystko uznać wieczny pokój za cel, do którego będziemy nieustannie się przybliżać dzięki ciągłemu postępowi.
Wymiana protez osobowości w pokoju obok.
Polska, Europa, świat zmieniły się gruntownie. My wszyscy – oczywiście w różnym stopniu – też. Ja na przykład dziś widzę inaczej niż wówczas Stany Zjednoczone. Podziwiam ich dynamizm, standardy nowoczesności i demokracji.
Tak jak nie ma odwrotu od socjalizmu, tak nie ma powrotu do błędnych metod i praktyk sprzed sierpnia 1980 roku.
15 ofiar śmiertelnych.(...) Każda straszliwa, ale tylko 15. Słusznie stawia się nam zarzut, żeśmy internowali ok. 10 tys. osób. Ale nie wiem, czy panie wiedzą, jak to wyglądało przed wojną. Ja sobie tutaj wynotowałem liczby. W Polsce w 1935 r. było 16 tys. więźniów politycznych, większość osadzona nakazem administracyjnym w Berezie Kartuskiej. W 1926 r. było 6 tys. więźniów politycznych, trzy lata później 8,7 tys. A w roku 1937–kiedy w Polsce nie było poważniejszych zagrożeń, po podpisaniu paktu o nieagresji i z Niemcami, i z ZSRR – za zbrodnie stanu osądzono 2945 osób, za stawianie oporu władzy–11 381, za znieważenie władzy lub urzędu–13 683, za udział w zbiegowiskach i rozruchach–1740. Daje to razem prawie 30 tys. więźniów politycznych.