Rąbka tajemnicy uchylił niedawno na falach radia „GWiazdy śmierci” pan Benjamin Barber z USA – oddelegowany tu do nas w charakterze „wujka dobra rada”. Według niego suwerenne państwa narodowe to już przeżytek – przyszłość świata to wielkie miasta. Dowartościować wielkie miasta – takie zdanie wypowiedział bodajże w ostatnim roku swojego ziemskiego żywota także Bronisław Geremek. Kiedy to wówczas czytałem, bodajże na łamach „Obłudnika Powszechnego”, pomyślałem, że to właśnie będzie recepta na dalszą destrukcję państwowości polskiej: rozgrywanie i korumpowanie elit lokalnych, by na regionalnych metropoliach oprzeć konstrukcję kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym.
I tu właśnie niezastąpieni okażą się uchodźcy z krajów Maghrebu i Bliskiego Wschodu. Aby nasi ostatni Mohikanie w ich rezerwacie nad Wisłą (Generalnym Gubernatorstwie alias Księstwie Warszawskim) nie zdołali się przypadkiem ogarnąć i odbudować, trzeba im zawczasu zafundować jeszcze i ten problem.
Wyraźnym i nieomylnym zwiastunem szykowanej pacyfikacji jest również przybierająca na intensywności kampania „antyfaszystowska” – taki jest temat przewodni kampanii czarnego piaru, która zneutralizować ma polskich patriotów. Temat (…) już teraz ćwiczony jest przez wewnętrzne ośrodki antypolskiej propagandy z „GWiazdą śmierci” z ul. Czerskiej na czele.
Tempo wydarzeń sprawia, że ośrodki władzy Eurokołchozu (za fasadą których za sznurki pociągają, rzecz jasna, mafie, służby i loże) nie nadążają z płynnym przestrajaniem swojej propagandy na fale aktualnej mądrości etapu
Fasadowość parlamentaryzmu, rządy „komisarzy” pozornie wybieralnych, a faktycznie desygnowanych przez Bóg wie kogo, talmudyzm biurokratyczny zamiast cywilizowanego prawa, ideologiczny dyktat wbrew logice rynku (i w ogóle wszelkiej logice) – to dość, by każdego, kto dobrze popamiętał ZSRS i RWPG, przyprawić o deja vu.
W procesie akcesyjnym reklamowano przede wszystkim swobodę podróżowania i handlu – a dziś agendę UE otwiera dążność do centralizacji i uzurpacja kompetencji superpaństwa (wspólna polityka zagraniczna, wspólna norma biurokratyczna i wspólna piramida finansowa) [...] Wszystko to razem sankcjonowane przez neomarksistowską doktrynę poprawności politycznej i niezawoalowaną groźbę sankcji gospodarczych, a nawet przemocy militarnej, czy policyjnej wobec malkontentów – w UE obowiązuje wszak kategoryczny imperatyw „ratowania zagrożonej demokracji”
(…) rząd federalny zamienił ten piękny kraj w państwo policyjne, którego bezpieczeństwa strzeże teraz kilkadziesiąt tajnych służb, a oficjalną doktryną wojenną staje się reagowanie już nie tylko na faktyczne czy wydumane „akty terroryzmu”, ale na same „myślozbrodnie” wykrywane w zarodku za pomocą globalnego systemu totalnej inwigilacji. Czas najwyższy, by bronić Ameryki przed nią samą.
Alternatywa może być dwojaka: albo autorytaryzm świecki i kolektywistyczny, tj. zwyczajny zamordyzm, po prostu rządy jakiejś junty – albo też autorytaryzm uświęcony, tj. właśnie katolicka monarchia.
Mam takie odruchy niepokoju, żeby jesienna premiera tego filmu o zbrodni wołyńskiej, żeby przypadkiem nie okazało się, że jest wpisana w scenariusz napuszczania Ukraińców na Polaków i Polaków na Ukraińców. Żeby się nie okazało, że ktoś dlatego ten film puszcza ten film do dystrybucji, żeby pomóc Polakom w odpowiednim momencie przypomnieć sobie jakie są rachunki krzywd z tamtej strony i żeby wykorzystać to w prowokacji, w prowokacji politycznej, która będzie prowadziła do tragicznych wydarzeń. Tak, bardzo bym tego nie chciał i pójdę jak tylko będzie okazja film zobaczyć, ale do państwa kieruję też te uwagę żebyście zauważyli, że jest pewna tutaj niebezpieczna synchronizacja.
Nazywam się Grzegorz Braun. Jestem niezależnym reżyserem. Nie należę do żadnej partii. Nie wierzę w demokrację, bo za jej fasadą rządzą mafie, służby i loże. Jestem monarchistą, bo cenię wolność i szanuję tradycję. Socjalizm to dla mnie kradzież, aborcja to zbrodnia. Normalna rodzina to podstawa. „Nie” dla promocji sodomii. Podatki – proste i niskie. Kara śmierci dla morderców i zdrajców stanu. Polacy gospodarzami we własnym kraju. „Nie” dla żydowskich roszczeń. Dość finansowania partii z budżetu. Prawo do posiadania broni należy się każdemu wolnemu Polakowi. Emigranci, tu jest wasz dom. Jako prezydent nigdy nie zrezygnuję z suwerenności. Nie wyprzedam polskiej ziemi. Nie wyślę Polaków na wojnę ukraińską. Będę zabiegał o wolność gospodarczą, o broń jądrową dla polskiej armii i o intronizację Chrystusa Króla. Doprowadzę do zmiany konstytucji, ordynacji wyborczej i podatkowej, i do wznowienia ekshumacji w Jedwabnem. Upomnę się o pamięć pomordowanych i godność żywych. Dość eksperymentów na narodzie.
Kto założył Polską Akademię Nauk? Józef Stalin (…) Na gruzach Polskiej Akademii Umiejętności i Warszawskiego Towarzystwa Naukowego powstała Polska Akademia Nauk a przetłumaczcie teraz polskiemu inteligentowi rasowemu, który przeszedł cały cykl dezinformacji, deprawacji i dezorientacji w szkolnictwie państwowym. Wytłumaczcie, że Polską Akademię Nauk trzeba normalnie zlikwidować. Wytłumaczcie polskiemu inteligentowi, że Ministerstwo Kultury i dziedzictwa Narodowego ma siedzibę w kradzionym pałacu przy Krakowskim Przedmieściu i nie może z niego wyniknąć nic dobrego ani dla kultury ani dla dziedzictwa narodowego, bo przecież akt grabieży nie może być aktem fundacyjnym dla jakiegoś zbożnego dzieła.
Kto czeka, że mu z telewizji zasygnalizują problemy z niepodległością Lis, Pochanke, Miecugow albo Żakowski – ten się może nie doczekać. Warto pamiętać, że przecież w 1945 r. nikt – ani Stalin, ani Roosevelt, ani nikt inny z szajki jałtańskich zbrodniarzy wojennych – nie ogłaszał wprost zamiaru likwidacji suwerennej państwowości polskiej. Wręcz przeciwnie, kolejne kroki w tym kierunku reklamowane były i zalecane jako niezbędne dla zapewnienia Polakom większego bezpieczeństwa.
W latach 80. XX w. Niemcy budowali u nas sieć swojej agentury. (…) Po 10 kwietnia 2010 r. mamy pełną zgodę Moskwy i Berlina. To jest hipoteza badawcza, że klocki na szachownicy transformacji były rozstawione w sposób przejrzysty. Zamachu smoleńskiego nie dało się zrobić tylko w Moskwie.
W demokracji zbawiony będzie ten, kto wyznaje religię tolerancji i sortuje śmieci.
To jest kolejny przesąd polskiej inteligencji – pacyfizm. Wiara w to, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną wyprawieni na tamten świat w sposób nagły, drastyczny i nieprzyjemny. No powiedzmy, wziąłbym tak z tuzin redaktorów „Gazety Wyborczej”, ze dwa tuziny pracowników drugiej gwiazdy śmierci, centralnej dzisiaj, TVN-u, nie wspominam oczywiście o etatowych zdrajcach i sprzedawczykach, którzy zawsze nimi byli (…) no jeżeli się tego nie rozstrzela, co dziesiątego, to znaczy, że hulaj dusza piekła nie ma!
Szczęść Boże! Pytanie o równość obywateli wobec prawa. Czy będzie ona w Polsce wreszcie respektowana? Człowiek nienarodzony ma prawo dziedziczyć, a zatem jeszcze nienarodzony, a już uczestniczy, ma zdolność uczestniczenia w czynnościach prawnych, ale Rzeczpospolita Polska nie gwarantuje mu prawa do życia. Szanowne Panie! Kiedy was tak słucham – jestem tylko człowiekiem – nachodzi mnie ochota, żeby jakoś tak zrobić, żebyście zniknęły, ale nigdy w życiu nie głosowałbym za tym, żeby można was było odessać jakimś dużym odkurzaczem albo żywcem poćwiartować, albo też udusić…
Przed godziną większość sejmowa (zjednoczona koalicja kowidowo-wojenna ;-) wykluczyła mnie ze składu Komisji Obrony Narodowej - akt bezprecedensowy w swej mściwej małostkowości. Mojej determinacji w upominaniu się o dobro i honor służby w Wojsku Polskim przecież nic nie zmieni.
Projekt szeleszczący celofanem frazesu (…)
Występy publiczne Józefa Życińskiego na łamach antypolskich, antykatolickich gazet, jak na przykład emitowana przez gwiazdę śmierci z ulicy Czerskiej w Warszawie „Gazeta Wyborcza” – przyczyniały się do szerzenia zamętu.