Tutaj we Francji, przed wyborami wszystkie partie polityczne mają swoje plakaty. Wszędzie te same hasła o lepszej przyszłości i wszędzie zdjęcia uśmiechniętych, biegających i bawiących się dzieci.
Niestety, naszą ludzką przyszłością nie jest dzieciństwo, ale starość. Prawdziwy humanizm społeczeństwa ujawnia się w jego stosunku do starości. Ale starość, jedyna przyszłość, przed którą stoi każdy z nas, nigdy nie zostanie pokazana na żadnym propagandowym plakacie. Ani po lewej, ani po prawej stronie.
Od czasów rewolucji francuskiej jedna połowa Europy nazywa siebie lewicą, gdy tymczasem drugą oznacza się mianem prawicy. Jest niemal niemożliwością zdefiniowanie którejkolwiek z nich za pomocą jakiejś zasady teoretycznej. Nie ma w tym niczego dziwnego: ruchy polityczne nie opierają się na racjonalnych zasadach, ale na wyobrażeniach, obrazach, słowach, archetypach, które wspólnie tworzą ten czy inny polityczny kicz.
Że twórczość jest czymś więcej niż władza, a sztuka czymś więcej niż polityka. Że nieśmiertelne są dzieła, a nie wojny i książęce bale.