Śmierć nie sprawia, że wyglądasz młodziej, starzej, na spokojnego czy wzburzonego. Po śmierci wyglądasz jak pusta skorupa, jak nagle opustoszały dom (...).
Wszyscy mamy znajomych, no wiesz, tak jak ci tutaj moi kumple. Kocham ich, rozmawiamy o pogodzie, sporcie i gorących laskach, ale gdybym nie widział ich przez rok, albo nawet już nigdy, niewiele zmieniłoby to w moim życiu. Tak jest z większością ludzi, których znamy.
(...) czasem ludzie mają kłopoty. Potrzebują ratunku. I bywa, że ludzie, którzy potrzebują pomocy, nie mają odwagi o nią prosić.
Umysł gra na czas. Robi uniki, zwody, wynajduje nieistotne bzdury na opakowaniach napoju, a wszystko w nadziei, że uniknie nieuniknionego.
Wrócił myślami do niedawnych wydarzeń, gdy Myron znikł na kilka tygodni i zapewne był torturowany, a on, Win, nie mógł mu pomóc ani nawet się zemścić. Przypomniał sobie to uczucie bezsilności. Nie czuł się tak od czasów młodości na bogatym przedmieściu Filadelfii, gdy był dręczony i bity przez tych, którzy go nienawidzili. Wtedy poprzysiągł sobie, że już nigdy nie będzie się tak czuł. Potem zrobił wszystko, żeby dotrzymać przyrzeczenia. Teraz, jako dorosły człowiek, wciąż stosował tę zasadę.
Bójki zwykle trwają kilka sekund, a te sekundy są połączeniem trzech rzeczy: zamieszania, chaosu i paniki. (...) Zamieszanie, chaos, panika w zatłoczonym klubie są spotęgowane i okropnie zaraźliwe. Ktoś zostaje przyduszony i zaczyna panikować, zadaje cios, ludzie się cofają. Widzowie, którzy cieszyli się względnym bezpieczeństwem biernych obserwatorów, teraz zdają sobie sprawę, że są w opałach. Zaczynają uciekać, wpadają na innych. Pandemonium.
(...) lubimy myśleć, iż to, co dobre, będzie trwało wiecznie. Niestety. Uważamy, że zawsze będziemy młodzi, że drogie nam chwile i osoby są wieczne. Nie są.
Życie jest jak rzeka i kiedy zmieniasz jego bieg, jesteś odpowiedzialny za to, dokąd zmierza.
Oto właśnie zaleta internetu: każdy może się wypowiedzieć. Natomiast wadą internetu jest to, że każdy może się wypowiadać. - Myron Bolitar
Wszyscy mamy swoje blizny, udręki i zmory. Wszyscy chodzimy i udajemy, że wszystko jest w porządku. Jesteśmy uprzejmi wobec obcych, jeździmy po tej samej ulicy, stoimy w kolejce w sklepie i jakoś skrywamy ból i rozpacz. Ciężko pracujemy i układamy plany na przyszłość, które najczęściej diabli biorą.
Ludzie nie modlą się w okopach dlatego, że są gotowi spotkać się ze Stwórcą. Modlą się, ponieważ nie chcą się z Nim spotkać.