- Fuj! - Simon skrzywił się po kilku łykach. - Martwa krew.
Jace uniósł brwi.
- A nie każda jest martwa?
- Im dłużej zwierzę było martwe, tym gorzej smakuje jego krew - wyjaśnił Simon. - Świeża jest lepsza.
- Ale ty przecież nigdy nie piłeś świeżej krwi. Tak czy nie?
Simon też uniósł brew.
- Oczywiście nie licząc mojej - dodał Jace. - A jestem pewien, że smakowała fantastycznie.
Wiadomo, że bogactwo na świecie rozkłada się nierównomiernie i nigdy równo się rozkładać nie będzie. Takie są cechy kapitalizmu. Trudno mieć wolny rynek bez wszystkich konsekwencji, jakie ze sobą on niesie. Ograniczanie nierówności jest jednak potrzebne, ale nie nastąpi w wyniku oddziaływania samoistnych mechanizmów rynkowych, tylko dzięki działaniu państwa i odpowiednio przez nie kształtowanego ustawodawstwa, np. w zakresie podatków i wydatków publicznych. Niektórzy twierdzą, że dla wzrostu gospodarczego dobra byłaby gospodarka silnie nierówna, bez interwencji państwa, ale jest oczywiste, że po kilku latach w takim kraju doszłoby do rewolucji i końca demokracji.
W celu obalenia burżuazji wystarczy wysiłek jednego kraju, świadczy o tym także historia naszej rewolucji. W celu ostatecznego zwycięstwa socjalizmu, w celu zorganizowania produkcji socjalistycznej, wysiłki jednego kraju, zwłaszcza tak bardzo chłopskiego jak nasz, są niewystarczające – w tym celu niezbędne są wysiłki proletariuszy kilku przodujących krajów.
Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją.(...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO.
Drohobycka atmosfera wzywała mnie do buntu. Brutalność złowrogich szubrawców, którzy robili wówczas karierę w Drohobyczu była tak jawną i publiczną, że nie trzeba było zaiste być socjalistą, ażeby znienawidzić tę zbrodniczą „produkcję”, ugruntowaną na naturalnych skarbach matki ziemi i na bezgranicznym wyzysku kilku tysięcy rusińskich chłopów, kopiących wosk ziemny w Borysławiu.
Bądz uprzejmy dla wszystkich ale intymny z kilkoma, i tych kilku dobrze wypróbuj zanim udzielisz im swojego zaufania. Prawdziwa przyjaźń jest rośliną powolnego wzrostu, musi podlegać i wytrzymać wiele przeciwności losu zanim zostanie uznana.
Naplotkowała sosna,
że już zbliża się wiosna
Kret skrzywił się ponuro:
przyjedzie pewno furą...
jeż się najeżył srodze
Raczej na hulajnodze.
Wąż sykną
– ja nie wierzę,
przyjedzie na rowerze.
Kos gwizdnął:
Wiem coś o tym,
przyleci samolotem.
Afryka po wycofaniu się białych kolonizatorów zniszczyła sama siebie. Zniszczyli zasoby, drogi, mosty, szkoły; mordują się milionami, prześladują narodowo, religijnie i rasowo. Potworne zbydlęcenie człowieka. I regres cywilizacyjny. Od roku 1950 w Afryce doszło do 21 wojen, liczba ofiar to prawie 20 milionów. Rasistowska rzeź w Rwandzie – ponad 2 miliony ofiar w ciągu zaledwie kilku dni z powodu oskarżenia o czary!! Afrykanie sami dla siebie są największym zagrożeniem. Uważam, że doskonałym sposobem naprawy tego zła byłoby przywrócenie dyktatury białego człowieka na czas jakiś.(...) Biały człowiek ucywilizował Afrykę. Czarny człowiek zniszczył to dobro.
Co łączy dwa tysiące lat ludobójstwa? Zbyt wiele potęgi w kilku rękach.
Byłem na tyle odważny, że odmówiłem kilku ról, zazwyczaj dość znacznych. Przestrzegano mnie, że w końcu przestanę dostawać propozycje. Dziś już wiem, że nie ma takiego aktora, którego nie można by było zastąpić.
Dobrą stroną bycia obcokrajowcem w drużynie (NBA) jest to, że ludzie mogą dowiedzieć się gdzie jest Polska, i o różnych rzeczach z mojej kultury. Oczywiście uczę się codziennie o amerykańskiej kulturze, kilku gości w zespole nie ma pojęcia gdzie jest Polska, niektórzy mówili, że w Afryce.