Dziwne, ludzie klną od rana do wieczora, ale kiedy słyszą przez radio znanego człowieka, którego szanowali, jak w każdym zdaniu mówi, są w jakiś sposób rozczarowani.
Dlaczego jednak na widok myślącego człowieka Bóg się śmieje? Ponieważ człowiek myśli, a prawda mu się wymyka. Ponieważ im więcej ludzie myślą, tym bardziej ich myśli uciekają od siebie. I dlatego wreszcie, że człowiek nie jest nigdy tym, kim myśli, że jest. Ta podstawowa sytuacja człowieka, wychodzącego właśnie ze Średniowiecza, ujawnia się u zarania Czasów Nowożytnych: Don Kichot myśli, Sancho Pansa myśli, a wymyka im się nie tylko prawda o świecie, lecz prawda o ich własnym "ja". Pierwsi powieściopisarze dojrzeli i uchwycili tę nową sytuację człowieka i na niej wznieśli nową sztukę, sztukę powieści.
Bo prawdziwie poważne pytania to te, które może sformułować dziecko. Tylko te najbardziej naiwne pytania są naprawdę poważne. Są to pytania, na które nie ma odpowiedzi, jest barierą nie do przekroczenia. Inaczej powiedziawszy: właśnie pytania, na które nie ma odpowiedzi, wyznaczają granice ludzkich możliwości, wyznaczają ramy ludzkiego istnienia.
Człowiek, który traci intymność, traci wszystko.
Sen jest dowodem na to, że fantazja, marzenie o czymś, co się nie wydarzyło, należy do najgłębszych potrzeb człowieka.
Jeśli człowiek ma prawo tylko do jednego życia, to jakby nie żył w ogóle.