Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra.
Ty i ja - teatry to są dwa.
Ty i ja.
Ty - prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi.
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle.
Bo ty grasz.
Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam.
Cała jestem zbudowana z ran.
Lecz kaleką nie ja jestem.
(...) i kiedy smutna jest dusza, ciało smutne jest również.
Każdy ruch może być ostatni. Każdy jeden ruch może być przedśmiertelny.
Zabraknie Ci psa
........A ty jak skała.
Nie będę skamlał,
Żebyś mnie pogłaskał.
Najlepiej jest iść prosto tam, gdzie się chce, i nie oglądać się na boki, nie schodzić z kursu, nie skręcać, tylko iść prosto najkrótszą drogą.
Sytuacja światowa nie wyglądała różowo. Klęski suszy, klęski powodzi, trzęsienia ziemi, cyklony, tornada, głód i igrzyska: wyścigi pancernych rydwanów, wyścigi odrzutowych rydwanów, wyścigi rakiet-rydwanów: ziemia-ziemia, ziemia-powietrze i tak dalej. Zaiste więc sytuacja światowa nie wyglądała różowo.
- A Lema pan czytał? Stanisław Lem.
- Nie. Słyszałem tylko o nim.
- On uprawia gatunek: sajęsz fikszyn. Nauka fikcyjna. Opisuje życie na innych planetach i życie na Ziemi, ale w przyszłych czasach. Wybiega daleko myślami naprzód.
- To musi być bardzo ciekawe. Każdy jakoś tam wybiega myślami naprzód. Ale nie wiem. Nie bardzo mnie ciągnie do czytania tego. Kiedy ja myślę o przyszłych czasach, o tych po roku dwutysięcznym i dalej, to nie podoba mi się to, co widzę. Ja mam przyjaciela. Bruno ma na imię. On mówi tak: Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej. I ja widzę, że tak będzie w przyszłych czasach. Już teraz tak zaczyna być. Już się widzi tego początki. Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej.
- Zagłada - mówię.
- Kanada - powtórzył młody Batiuk.
...i naciśnięty został guzik a nie był to zwyczajny piękny zdrowy guzik jak u zielonej mojej bluzy duglasówy lecz był to guz feralny guz po wierzchu strup cienki strup a spód to wrzód potworny wrzód i ostateczny apokaliptyczny rozległ się huk i nie zostało z globu nic tylko ogólne uniwersalne rozczarowanie i wielki i bezpardonowy wstyd i sierdzący i gigantyczny ten grzyb wznosił się wzwyż...
(...) ale nad miastem przelatywał właśnie ten wściekły ptak o łacińskiej nazwie maniakalis-maniakalis i o niezbadanych trasach przelotu (...) wymiotując wściekłym ziarnem ze swojego przepełnionego wściekłego wola, i ono, to wściekłe ziarno, padło na głowę przechodzącego ulicą Bogu ducha winnego fryzjera (...) i pewnego dnia, kiedy to nadejdzie ten dzień, dzień kwitnienia, zakwitnie na głowie fryzjera czerwony krwawy kwiat.
Co się zje, to się nie przepije - jak mówi przysłowie. Chociaż drugie przysłowie mówi: człowiek nie jest tym, co je, czlowiek jest tym, co pije. Ech, przysłowia, przysłowia.
długo patrzyłem w oczy
jawie, snom, rozstwnym epokom
po drodze mijanym
długo patrzyłem w oczy
tobie, dziecko nieznajome.
Chcieć, a nie chcieć to jest to samo. Nie chcieć, znaczy chcieć nie chcieć. Chcieć czy nie chcieć, znaczy zawsze chcieć. Ty zawsze chcesz. Zawsze.
Kocham cię, Marto, ale chyba nie tym uczuciem, jakim byś chciała. I czy naprawdę chcesz? Tak długo pielęgnujesz swoje uczucie, które nazywasz bękarckim, czyli niechcianym?
To nie jest tak, że ja nie chcę.
Ech, kochana Marto. Zobaczymy, co z nami będzie.
Jest wielu ludzi, którzy przeszkadzają innym ludziom być.
Tej nocy postanawiam nazajutrz opuścić towarzystwo. Przestaje mi to wszystko być PO DRODZE.