A starożytna adoracja losu: niech każdy odpowiada przed drugim za swoją brzydotę.
...i naciśnięty został guzik a nie był to zwyczajny piękny zdrowy guzik jak u zielonej mojej bluzy duglasówy lecz był to guz feralny guz po wierzchu strup cienki strup a spód to wrzód potworny wrzód i ostateczny apokaliptyczny rozległ się huk i nie zostało z globu nic tylko ogólne uniwersalne rozczarowanie i wielki i bezpardonowy wstyd i sierdzący i gigantyczny ten grzyb wznosił się wzwyż...
długo patrzyłem w oczy
jawie, snom, rozstwnym epokom
po drodze mijanym
długo patrzyłem w oczy
tobie, dziecko nieznajome.
Życie to nie teatr, ja ci na to odposiadam;
Życie to nie tylko kolorowa maskarada;
Życie jest straszniejsze i piękniejszy jeszcze jest;
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!
Ty i ja - teatry to są dwa.
Słowa prawdziwie pomocne nie brzmią słodko; brzmią gorzko, szorstko, oschle, a niekiedy strasznie. One takie nie są; one tak brzmią.
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śmiać się głośno
Płakać cicho
Deszcz ustaje sady kwitną
I tego trzymać się trzeba
Nieśmiało sunie brzask
zatrzymać chciałbym czas
inaczej jest...czas musi biec.
jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut
że się żyje gdy umarło tylu tylu tylu.
Ileż dałbym żeby dzień był
jedynie długim wierszem
i żeby noc ciemną jego stroną.