Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra.
Ty i ja - teatry to są dwa.
Ty i ja.
Ty - prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi.
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle.
Bo ty grasz.
Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam.
Cała jestem zbudowana z ran.
Lecz kaleką nie ja jestem.
Jestem niczyj
Miałem ojca, miałem matkę
Miałem też przyjaciół trzech.
Było dobrze, było źle.
Potem ona (on) się zjawiła.
Chodzę tu, chodzę tam,
W tłumie ludzi zawsze sam.
Nikt mnie nie ma.
Jestem niczyj.
Kim właściwie była ta piękna pani co dzisiejszej nocy w mojej samotni mnie odwiedziła?