Prawdziwa dorosłość oznacza rozważenie ryzyka dużo wcześniej niż nagrody.
Czasami, gdy byłam mała, przypatrywałam się wzgórzu, wyobrażając sobie, że widzę siebie spoglądającą ze szczytu.
I o to chodziło. Właśnie to “ale”. Zawsze było jakieś “ale”. Życie ma obrzydliwą tendencję do dawania rzadkich i odległych w czasie okazji. Po prostu dla większości ludzi to jest nierealne.
Skoro jednak to nie mogła być ani miłość, ani czyste pożądanie, wobec tego, co to było? Sympatia? Czy ją lubił? Oczywiście, że tak, ale i to słowo nie oddawało w pełni jego uczuć. Było trochę zbyt...niejasne i zbyt mdłe. Ludzie lubią lody. Lubią oglądać telewizję. Nie znaczyło nic i w najmniejszym stopniu nie wyjaśniało, dlaczego po raz pierwszy odczuwa potrzebę powiedzenia komuś prawdy o swoim rozwodzie.
No dobrze, polubiła go. Musiała to przyznać. I jeśli miała być szczera wobec siebie, pragnęła spędzać z nim więcej czasu. Lecz nawet ta świadomość nie zagłuszyła cichutkiego głosu rozsądku, który ostrzegał ją, żeby nie pozwoliła się zranić.
Sukces oraz szczęście w życiu polegają w równym stopniu na unikaniu błędów i na zaznaczaniu swojej obecności w świecie.
- Może pan zacząć od tego - powiedziała Lexie. - A ja tymczasem pójdę rozejrzeć się za jakimiś obszerniejszymi materiałami dla pana. Zajmie mi to kilka minut.
- Ten znalazła pani błyskawicznie - zauważył.
- To nie było trudne. Pamiętałam datę artykułu.
- Imponujące.
- Właściwie to nie. Ukazał się w dniu moich urodzin.
- Dwudziestych szóstych?
- Coś koło tego. A teraz pozwoli pan, że poszukam czegoś jeszcze.
Odwróciła się i ruszyła w stronę wahadłowych drzwi.
- Dwudziestych piątych?! - zawołał za nią.
- Ładny ruch, panie Marsh, ale ja nie podejmę tej gry. Jeremy parsknął śmiechem.
Zbieg okoliczności dotyczy prawie wszystkich innych zdarzeń i jest po prostu funkcją matematycznego prawdopodobieństwa. I niezależnie od tego, jak nieprawdopodobne może coś się wydawać, dopóki jest teoretycznie możliwe, istnieje prawdopodobieństwo zdarzenia się kiedyś, gdzieś, komuś.
Dobre małżeństwo, tak jak każdy inny związek partnerski, oznacza podporządkowanie własnych potrzeb potrzebom drugiej osoby, przy założeniu, że ta druga osoba uczyni podobnie. I dopóki obie strony dotrzymują umowy, wszystko gra.
- Ty odkrywasz dzisiaj świat inaczej? - podsunął.
- Tak, chyba tak- odparła Lexie z westchnieniem.
- To pewnie zdarza się każdemu, kiedy dorasta- rzekł Jeremy. - Odkrywasz, kim jesteś i czego pragniesz, a następnie zdajesz sobie sprawę, że ludzie, których znasz od zawsze, widzą rzeczy inaczej niż ty. Toteż zachowujesz cudowne wspomnienia, ale życie toczy się dalej.
Kiedy ludziom zależy na sobie, zawsze potrafią znaleźć jakiś modus vivendi.
Kobietom podobają się mężczyźni, którzy potrafią zachowywać się taktownie.
To uczucie może zapalić się szybko, lecz prawdziwa miłość potrzebuje czasu, by przerodzić się w silny i trwały związek. W miłości chodzi przede wszystkim o zaangażowanie, poświęcenie i wiarę, że lata spędzone z określoną osobą stworzą coś więcej niż suma dokonań każdej z osobna. Jednakże tylko czas może pokazać, czy ocena była słuszna.
Najprędzej można kogoś spotkać, kiedy człowiek najmniej się tego spodziewa.
Życie polega na tym, by spędzać razem czas, by mieć ten czas na wspólne spacery, trzymanie się za rękę, cichą rozmowę i przyglądanie się zachodowi słońca.