I gdzieś w samym środku tej pogodnej październikowej nocy wszytko runęło i Noaha ogarnęła niewysłowiona tęsknota. A gdyby ktoś go teraz zobaczył, sądziłby, że ma przed sobą starca - człowieka, który w ciągu kilku godzin postarzał się o całe lata.
Północ widna - to godzina twoja, o duszo, wolny twój lot w niewymowne.
W oderwaniu od ksiąg, ze sztukami w rozbracie, po dniu wypełnionym, dokonawszy roboty,
Unosząca się całkowicie i w oddal ostatnią, milcząca, zdumiona, zadumana o tym, co miłujesz najbardziej;
Noc, sen, gwiazdy i śmierć.
Błogosławiona jesteś, moja przyjaciółko, i ja jestem błogosławiony, wspólnie wychodzimy naprzeciw nadchodzącym dniom.
Natura to muzyka Boga, która przyniesie cię do domu.
Dlatego wykorzystuję swoje łapy, jak je czasem nazywam; codziennie mimo bólu biorę żonę za rękę i staram się za wszelką cenę ją trzymać, tego bowiem ode mnie oczekuje.
Chciał, by ta noc trwała wiecznie. Jak powinien jej to wyznać? Co powiedzieć, by została? Nie miał pojęcia. Dlatego postanowił nie mówić nic. I w tej chwili zdał sobie sprawę, że przegrał.
Noah miał trzydzieści jeden lat - nie tak znów wiele, ale był na tyle dojrzały, by czuć się samotny. Odkąd tu się sprowadził, nie umawiał się z dziewczynami, nie spotkał żadnej, która choć odrobinę by go zainteresowała. Wiedział, że to wyłącznie jego wina. Było w nim coś, co sprawiało, że utrzymywał dystans między sobą a kobietą, która próbowała się do niego zbliżyć. I chyba nie potrafiłby tego zmienić, choćby i próbował. Ale czasem, tuż przed zapadnięciem w sen, zastanawiał się, czy na zawsze ma pozostać samotny.
Nie możesz poświęcić swego życia dla innych. Musisz zrobić to, co jest dobre dla ciebie, nawet jeśli w ten sposób zranisz część bliskich Ci osób.
Cóż właściwie niegdy nie przestał jej kochać i ona - uświadomił sobie - stanowi jego przeznaczenie.
Cóż, pewnie nadal szukam takiej miłości, jaka połączyła nas tamtego lata.
Po za tym myślenie o pieniądzach go nudziło. Już dawno nauczył się radować prostymi rzeczami, których nie można kupić - i nie był w stanie zrozumieć ludzi, którzy tego nie potrafią.
Już raz odkryła tę prawdę i teraz przeklinała się w duchu, że zapomniała o czymś tak ważnym jak tworzenie piękna.
Zawsze głęboko wierzyłem w Boga i w potęgę modlitwy, choć - jeśli mam być szczery - moja wiara składa się z listy pytań, na które po śmierci z pewnością zażądam odpowiedzi.
Kochał ją, nie wątpił w to. Nie tylko dlatego, że była piękna i czarująca, ale również dlatego, że stała się dla niego podporą i najlepszym przyjacielem.
Lato się kończy, ale nie to, co nas połączyło – powiedział jej tego ranka, gdy się żegnali. – Nasza Miłość nigdy nie przeminie.
Pragnęłam, aby wspomnienie tamtego lata zostało nieskażone. Bałam się je utracić. Było dla mnie zbyt cenne.
- Właściwie, skoro już o tym mowa, to w ogóle byłeś dosyć nieśmiały, prawda?
- Wolę określenie: spokojna pewność siebie - odparł, mrugając znacząco.
Znowu się odnajdziemy i może gwiazdy się odmienią, tak że w kolejnym wcieleniu nie tylko będziemy się kochać, ale zostaniemy nagrodzeni za wszystkie nasze wcześniejsze cierpienia.