Ledwie nasze usta się zetknęły, przywarła do mnie, już wiedziałem, że zapamiętam ten nasz pierwszy pocałunek na zawsze...
Świata nie można postrzegać poprzez pryzmat utartych schematów. I ludzi też nie.
Była to jedna z długiej listy obietnic, których miałem nie dotrzymać i podejrzewam, że Jane od początku zdawała sobie z tego sprawę.
Nawet bez specjalnych zabiegów była najbardziej zmysłową kobietą, jaką znałem.
Nauczyłem się, że oszczędność ma swoją cenę, którą czasami płaci się przez całe życie.
Wiedziałem, że mnie nie zostawiła – powiedział.
I chciałem z nią porozmawiać.
Z kim? Noah jakby nie dosłyszał mojego pytania. Wskazał ruchem głowy na rzekę - Przyleciała na ślub.
Wierzę jednak, że chociaż nie da się zmienić przeszłości, to można ją przynajmniej podkoloryzować we wspomnieniach.
- To mój ślub? - spytała cicho, niemal bez tchu. Kiwnąłem głową.
- Ślub, który jestem Ci winien od bardzo dawna.
Małżeństwo to rodzaj kompromisu, to uznawanie racji współmałżonka, nawet jeśli ci to nie w smak.
- Chciałem dać ci do zrozumienia, że wydaje mi się, że chyba cię kocham.
Przede wszystkim zaś odkryłem, że możliwe jest, by dwoje ludzi zakochało się w sobie po raz drugi, nawet jeśli poróżniło ich wcześniej długie pasmo rozczarowań.
(...) gdy chodzi o stres, małżeństwo jest z jednej strony błogosławieństwem, z drugiej przekleństwem. Błogosławieństwem, bo masz na kim rozładować codzienne napięcia; przekleństwem, bo rozładowujesz je na kimś, na kim ci bardzo zależy.
A to jest najcudowniejsze uczucie na świecie. Ilu ludziom dana jest taka szansa? Mieć kogoś kochanego, kto po wielokroć się w tobie zakochuje?
- Wiesz, że łabędzie łączą się w pary na całe życie? - spytał.
- Słyszałem, ale nie chce mi się wierzyć.
- To prawda - powiedział z naciskiem - Allie mówiła, że to najromantyczniejsza rzecz, jaką słyszała. Dla niej to był dowód, że miłość jest najpotężniejszą siłą na ziemi.
Kobiet zwyczajnie nie da się zrozumieć, a więc nie warto nawet próbować. Co wcale nie oznacza, że nie mamy ich kochać. I nie oznacza, że powinniśmy przestać okazywać im na każdym kroku, ile dla nas znaczą.
Nauczyły mnie, na przykład, że chociaż łatwo nieopatrznie zranić kogoś bliskiego, to zaleczanie tej rany jest często o wiele trudniejsze.
Ciekawa rzecz, ale zauważył pan, że im bardziej ludziom na czymś zależy, tym mniej o to dbają? Zupełnie jakby myśleli, że jest im to dane raz na zawsze i nie zdawali sobie sprawy, że czas niesie zmiany.
Okazywanie miłości, jak potem zrozumiałem, to coś więcej niż dwa słowa wymamrotane przed zaśnięciem. Miłość trzeba bez ustanku podsycać, pielęgnować choćby drobnymi codziennymi gestami.