Mówi Hitler. O polityce, idei i organizacji. Głęboko i mistycznie. Prawie jak ewangelia. Przejmuje dreszcz, gdy wędruje się z nim ku otchłaniom bytu.
Rosja nie potrzebuje Ukrainy, w tym Donbasu i Krymu. Rosja nie potrzebuje Abchazji, Osetii Południowej, Naddniestrza, Białorusi. Wszystko to jest konieczne dla rosyjskich służb bezpieczeństwa. W 2000 r. przejęły one władzę w Rosji i rozpoczęły realizację sformułowanego jeszcze w 1917 r. programu przejęcia władzy nad światem. [...] Rosja – czyli FSB – potrzebuje wszystkiego. I to jest główny problem, przed którym stoi obecnie Europa. Rosja potrzebuje całej Europy. Po zdobyciu Europy Rosja planowała rozpocząć poważną rozmowę ze Stanami Zjednoczonymi, ponieważ Alaska również kiedyś należała do imperium rosyjskiego… Pamiętacie, jak Hitler powiedział przed atakiem na Polskę: „Tu nie chodzi o Gdańsk”? Tak więc dla Putina „nie chodzi o Ukrainę”.
W przedwojennej Polsce działo się mnóstwo złych rzeczy, które powodowały, że młodzi Żydzi zwracali się ku komunizmowi. Wielu tę przedwojenną Polskę dziś idealizuje, ale przecież wtedy narastały postawy faszystowskie i antysemickie. I to nie tylko ze strony skrajnych organizacji, jak ONR, zresztą wówczas zdelegalizowanego w przeciwieństwie do dzisiaj, ale również ze strony władz państwowych. Było więc zupełnie logiczne, że tacy ludzie jak mój ojciec wstępowali do komunistycznej partii, bo komunizm ze swoimi hasłami równości, równych szans dla wszystkich bez względu na wyznanie czy pochodzenie wydawał im się szansą na lepszą ludzkość.
Mamy dziś w Polsce podatki trzy razy wyższe niż te, jakie na Polaków nałożył Hitler? I wystawił za to armię, która mało co nie zdobyła Moskwy, a my prosimy Amerykanów o trzy tysiące kamizelek kuloodpornych, bo nas na to nie stać. Przecież to jest kompromitacja.
Wydobył lupę i centymetr i suwał się po pokoju na kolanach, mierząc, porównywając, badając; zaledwie kilka cali dzieliło długi cienki nos jego od posadzki, a niewielkie, osadzone głęboko, jak u ptaka, oczy jego iskrzyły się i promieniały. Ruchy miał takie szybkie, ciche i zwinne, że nie mogłem się oprzeć myśli, jaki straszny byłby z niego przestępca, gdyby energię swoją i bystrość był obrócił przeciw prawu, zamiast zużytkować te przymioty na jego obronę! Śledząc i tropiąc, szeptał coś do siebie, a w końcu wydał głośny okrzyk radości.
Szekspira, Moliera gra się od kilkuset lat. Oznacza to, że są permanentnie współcześni. Bo skupiają się na człowieku, a nie polityce czy publicystyce. Krytycy teatralni domagają się od nas, byśmy zajmowali się aktualnymi problemami społecznymi. Twierdzą, że teatr wówczas jest żywy. Tak, może być i taki. Ale to, co naprawdę zostaje w historii teatru to to, co dotyka człowieka i Boga, ich wzajemnych relacji. Z tego wyrósł teatr. Dlatego krótkotrwałe jest w teatrze, to co zajmuje się tylko materią, a to co skupia się na naszym duchu zostaje, bo jest permanentnym problemem, niezależnie od tego w jakich czasach żyjemy.
Radziłbym panu Gowinowi, żeby dwa razy głęboko oddech wziął zanim się wypowiada na temat NBP. Jedna z dobrych tradycji w Polsce, zapisana zresztą w odpowiednim piśmiennictwie prawnym jest taka, że NBP i rząd to są odrębne całkowicie instytucje. I taką tradycją jest, że przedstawiciele NBP nie komentują prac rządu i ministrów, np. reformy szkolnictwa wyższego, a tu jest większość profesorów, jak też pracuję 42 lata jako wykładowca. Mam przecież opinię o reformie pana Gowina. Przecież nie przyszłoby mi do głowy, żeby publicznie się na ten temat wypowiadać. I pan Gowin też powinien dwa razy wziąć głęboki oddech, jak to nie pomoże, to zimny prysznic i się nie wypowiadać nt. NBP, bo tworzy pewne zamieszanie, tym bardziej że jest kompletnie niepoinformowany, o co chodzi.
Wcześniej czy później terroryzm przyjdzie i do nas. Nie ma od tego odwołania. Jesteśmy państwem, które jest w w tej chwili w zasięgu ISIS, innych organizacji terrorystycznych, które stawiają sobie cele związane z rozpoznaniem, możliwością realizacji. Dziś nie poprzez przerzucanie ludzi w określony region, ale przez werbowanie ich na miejscu, są w stanie dokonać zamachu na danym terenie nie jest aktualne pytanie, czy terroryści w Polsce uderzą, ale kiedy to się stanie.
Administracja Busha od początku broniła interesów ludzi najbogatszych, lekceważyła ochronę środowiska i działała w sposób skrajnie nieodpowiedzialny w polityce finansowej. Obronie interesów najbogatszych służyły cięcia podatkowe. Interesom korporacyjnym – polityka, którą nazywam „wyciśnijmy z Ameryki, ile się da”. Jej przejawem jest dążenie do eksploatacji złóż ropy nawet tam, gdzie przynosi to katastrofalne skutki dla środowiska – np. na Alasce. Taką politykę może prowadzić tylko ktoś, kogo nie obchodzą przyszłe pokolenia Amerykanów, kto ma na uwadze jedynie interesy korporacji.
Po upadku komunizmu nikt przecież nie twierdzi, że państwo ma kontrolować całe życie gospodarcze. Wszyscy zgadzają się, że gospodarka powinna być mieszana – z udziałem rynku, państwa i trzeciego sektora, czyli organizacji pozarządowych. Różnice dotyczą jedynie kwestii, jaki ma być kształt gospodarki mieszanej.(...) Szwecja, Dania, Finlandia, Korea Południowa to też małe kraje, które jednak nie poszły za wzorami z USA i odniosły sukces. Każdy z tych krajów ma odmienną miksturę państwa, rynku i trzeciego sektora. We wszystkich rząd odgrywa ważną rolę w takich dziedzinach, jak polityka przemysłowa, badania, edukacja, infrastruktura. Nikt nie uległ absurdalnej wizji zmniejszania podatków i redukowania roli państwa.
Powiedziałem wtedy – a jest to w protokołach – że jeśli nie dopuszczą do powstania autentycznych organizacji robotniczych zdolnych wyrażać i kontrolować rzeczywistość, dojdzie w niedługim czasie do większych jeszcze dramatów. I prawdą jest też, że z tego starcia nie wyszedłem zupełnie czysty. Postawili warunek: podpis. I wtedy podpisałem.