Państwo prawa nie musi być państwem demokratycznym.

Urodzony w 1949 roku brat bliźniak Lecha Kaczyńskiego. Polityk, doktor nauk prawnych. Twórca partii "Porozumienie Centrum" oraz "Prawo i Sprawiedliwość". Działacz opozycyjny w czasach PRL współpracujący m.in. z Komitetem Obrony Robotników.
Powiązane tematy: PRL; prawo i sprawiedliwość; Premierzy; Partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS); Premierzy Polski
• Profesje Jarosława Kaczyńskiego: polityk; prawnik • Narodowość:
polska
• Data urodzenia: sobota, 18 czerwca 1949
Państwo prawa nie musi być państwem demokratycznym.
Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Nakręcano spiralę złości, niechęci i nienawiści, taką która już się z niczym nie liczyła. Wszelkie świętości, wszystkie granice zostały przekroczone. No i to oczywiście oddziaływało na tę najgorsza część społeczeństwa. W każdym społeczeństwie jest taki element najbardziej zdemoralizowany, podły, animalny i powtarzam - tutaj się niczym nie różnimy od innych...
W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. (...) To jest jakby w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków.
To jest naprawdę potrzebne. Tutaj dzieje się bardzo wiele złego i musimy temu złu zapobiec. Każdy dobry człowiek powinien poprzeć tę ustawę. Ja ją popieram z całego serca. Chciałbym nominować dwie osoby: pana premiera Mateusza Morawieckiego i pana posła, przewodniczącego zarządu naszej partii Krzysztofa Sobolewskiego do tego, by dalej w tym kierunku działali, żeby ta akcja się udała, bo naprawdę jest potrzebna zwierzętom, ale jest przede wszystkim potrzebna ludziom, szczególnie dobrym ludziom.
Nie ustąpimy także dlatego, ze mamy to szczęście, że istnieje Radio Maryja i rodzina Radia Maryja, że nadaje Telewizja Trwam, że wychodzi Nasz Dziennik. Że Wyższa Szkoła Komunikacji Społecznej i Medialnej kształci młodzież w duchu służby Panu Bogu i Rzeczypospolitej.
Marzy im się Polska zamieszkana nie przez Polaków, ale przez pozbawionych głębszych korzeni Europejczyków polskiego pochodzenia.
500 plus to nie był program populacyjny. To był przede wszystkim program mający na celu wyciągnięcie pewnej części społeczeństwa z nędzy.
Kiedyś, po dłuższym spotkaniu przy kolacji i po kilku lampkach, powiedział mi nawet, że ładnie śpiewam.
[...] trzeba też pamiętać, że aborcja jest złem a nie dobrem. I nie może być na życzenie.
Czasem chciałbym mieć władzę, jaką mi się przypisuje, ale to tylko dobre chęci, bo chciałbym ją wykorzystać w najlepszych celach dla Polski. Ale nie mam tej władzy, bo różnego rodzaju korporacje dają o sobie znać.
Nad tymi, którzy mają 15 czy 20 tysięcy nie litowałbym się przesadnie.
Nasze przewiny w porównaniu z opozycją to jak płotka przy szczupaku.
Wiem, że istnieją te społeczno-gospodarcze przesłanki, które powodują, że kobiety boją się zachodzić w ciążę. Będziemy to korygować. Ale tak jak mówiłem: problem jest szerszy i dotyczy mentalności. Nie wiem, jak to zmienić i tu, uczciwie mówiąc, przyznaję się do bezradności.
My jesteśmy tu gdzie wtedy, oni tam gdzie stało ZOMO.
Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię.
Bardzo lubię oglądać rodeo, ujeżdżanie byków. Bardzo mnie to bawi, a w szczególności wtedy, jeżeli komentator opisuje byki, ale tak je opisuje, jakby to byli ludzie.
Czasy rządu Mazowieckiego się skończyły. Interesy dawnej nomenklatury i interes społeczeństwa są ze sobą sprzeczne. Hybrydalny system władzy Jaruzelski – Mazowiecki musi przestać istnieć.
Kobiecość i męskość to są dwie formy tego samego fenomenu, jakim jest człowieczeństwo.
W Polsce trzeba bardzo wiele naprawić, jeśli chodzi o demokrację, bo ona bardzo bardzo bardzo słabo funkcjonuje.