Przedsiębiorstwa z branży mediów społecznościowych skłaniają ludzi do rezygnacji ze swojej niezależności.
Wiara, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną w sposób nagły, drastyczny wyprawieni na tamten świat z tuzin redaktorów „Wyborczej” i ze dwa tuziny drugiej gwiazdy śmierci mediów centralnych – TVN. Nie wspominam o etatowych zdrajcach ze starego reżimu. Jeśli się nie rozstrzela co dziesiątego, to znaczy: hulaj, dusza, piekła nie ma. Jeżeli nie karze się śmiercią za zdradę, to co?
Powinien istnieć elastyczny rynek pracy, nie za duża ochrona przez zwolnieniami, by przedsiębiorstwa chciały zatrudniać. Najlepiej, żeby nie było płacy minimalnej lub przynajmniej by nie była zbyt wysoka, gdyż wówczas część najniżej kwalifikowanych pracowników nie znajduje pracy. I oczywiście jak najmniejsze obciążenia podatkowe i regulacyjne, które mogłyby zniechęcać pracodawców do tworzenia miejsc pracy.
W Polsce tak naprawdę wolnych mediów nie ma. Jest pewien układ i dziennikarze, których pozycja jest bardzo trudna.
Mogę stanąć nago na głowie na szczycie Pałacu Kultury i powtarzać, że prywatyzacja już przyniosła Polsce biliony złotych, że polskie przedsiębiorstwa są mało albo nic niewarte i dlatego są tanio sprzedane.
(...) my też na zamówienie mediów bardzo dużo mówimy i nie wszystko potrafimy zrobić, tak jak to zapowiadamy
Mamy znane wiadome. Rzeczy, o których wiemy, że je wiemy. Wiemy również, że istnieją znane niewiadome. Innymi słowy, wiemy, że są pewne rzeczy, których nie wiemy. Ale są również nieznane niewiadome – takie, o których nie wiemy, że ich nie wiemy.
To było przerażające. Niemal płakałem podczas wywiadów i uciekałem z konferencji prasowych, chcąc uciec do łazienki i po prostu zniknąć.
Szybkość komunikacji jest zdumiewająca. Ale ta sama szybkość może przyspieszyć propagowanie informacji, o których wiemy, że są nieprawdziwe.
Oczywiście, Kill Bill jest filmem pełnym przemocy. Jednak jest to film Tarantino. Nie idzesz zobaczyć Mettaliki po to aby kazać skurczybykom ściszyć muzykę.
Teraz jest tak wiele mediów dzięki internetowi i ludziom, tak łatwo i tanio można wystartować z gazetą lub magazynem. Są po prostu miliony głosów i ludzie chcą być wysłuchani.