Jace zobaczył, jak Clary odwzajemnia wzrok i posyła mu całusa, a jej rude włosy podskakują w końskim ogonie. Była tak drobna, delikatna niczym lalka, jak zresztą kiedyś ją postrzegał, zanim nie dostrzegł tego jaka jest silna.
Mi jest wszystko jedno, czy ministrem edukacji jest ktoś tam z LPR-u, czy ministrem jest ktoś z Unii Pracy, bo jeden powie, że w szkole będą trzy godziny dziennie religii, a drugi powie, że w szkole nie będzie w ogóle religii. Z naszego punktu widzenia nie powinno być w ogóle ministra oświaty, jeden sobie posyła dziecko do szkoły, gdzie są trzy godziny dziennie religii, a drugi posyła dziecko do szkoły, gdzie w ogóle nie ma religii. To rodzice decydują, a nie minister, który jest niepotrzebny i szkodliwy.
Naród polski zobaczył prawdziwą twarz jednego z braci Kaczyńskich, Jarosława, który jest chory na władzę, który jest w Polsce głównym specjalistą od teorii spiskowej i knucia.
Rozmawialiśmy o tym z Fidelem Castro. Możemy wyleczyć na Kubie do 150 tys. Amerykanów rocznie. Zbyt wielu traci wzrok dlatego, że nie zajęto się nimi na czas.
Wie Pan ja jestem romantykiem, kończyłem Uniwersytet Adama Mickiewicza i uważam, że sięgaj gdzie wzrok nie sięga, że wyobraźnia ludzka nie zna granic.
Bond to dla mnie rzecz święta. Wychowałem się na tych filmach i dla mnie ciągle pełne są one niesamowitej magii. Gdybym zobaczył, jak to wygląda od kuchni, magia zniknęłaby bezpowrotnie. Dlatego masz moje słowo: owszem, kupię bilet na każdy następny film z agentem 007, choćby i za ostatnie pieniądze, ale sam nigdy w życiu go nie zagram.
Prędko zniknie każda trwoga,
Gdy w miłości wzrok utonie.
Teraz jest epoka intelektu i globalizacji a nie granic i podziałów. Gdyby mój ojciec wstał z grobu i zobaczył, że nie ma granicy polsko-niemieckiej, to pewnie zmarłby na zawał serca.
Gdy idę wśród zdesperowanych, odtrąconych i gniewnych młodych mężczyzn, mówię im, że koktajle Mołotowa i strzelby nie są rozwiązaniem. Ale oni wtedy pytają – i słusznie – o Wietnam. Duszę Ameryki zatruwa wojna w Wietnamie. Jeśli naród rok po roku wydaje więcej na zbrojenia niż na programy wyrównywania szans, to zmierza ku duchowej śmierci. Żeby zapewnić stabilność naszych inwestycji wojsko wkracza do Gwatemali, z tego też powodu amerykańskie helikoptery posyła się przeciwko rewolucjonistom w Kambodży, a amerykański napalm i jednostki specjalne zabijają rebeliantów w Peru. Dlatego pytają mnie, czy nasz kraj nie nadużywał przemocy, żeby rozwiązać swoje problemy, żeby wymusić zmiany. I mają rację. Dlatego wiem, że nim skrytykuję za agresję gnębionych mieszkańców gett, wpierw muszę przemówić do największego agresora na świecie – mojego rządu.
Mieszkałem w domu pełnym inteligencji przy ul. Mickiewicza 37, na II piętrze. Ale jeśli ktoś się bał, to nie Niemców. Jeżeli niemiecki oficer zobaczył mnie na ulicy i nie otrzymał rozkazu aresztowania mnie, nie miałem się czego bać. Ale gdy polski sąsiad, który zauważył, że kupiłem więcej chleba, niż zwykle – musiałem się bać.
Ta samonapędzająca się, frenetyczna cyrkulacja kapitału jest dowodem, że pieniądz stanowi ostateczną rzeczywistość naszego życia, że jest bestią, której nigdy nie oswoimy. Tak jak miłość, ideologia jest ślepa. Co z tego, że my w coś nie wierzymy? W pewnym sensie to ideologia wierzy za nas.
Zacytuję moją ulubioną anegdotę. Niels Bohr, wielki fizyk, miał kiedyś gościa. Zobaczył on nad drzwiami Bohra końską podkowę – jak pan wie, podkowa ma odganiać złe duchy. Zapytał Bohra: „Słuchaj, Niels, czy ty naprawdę w to wierzysz?”. Na co Bohr odpowiedział: „Oczywiście, że nie. Ale powiesiłem ją, ponieważ powiedziano mi, że ona działa nawet gdy się w nią nie wierzy”.