Nie sądzę, żeby chodziło o to. Panu Kaczyńskiemu chodzi o zdobycie władzy i żeby wygrać za wszelką cenę, a to oznacza iść po trupach.

Nie sądzę, żeby chodziło o to. Panu Kaczyńskiemu chodzi o zdobycie władzy i żeby wygrać za wszelką cenę, a to oznacza iść po trupach.
Kościół nie jest żadną instytucją narodową! Politycy wykorzystują go do swoich wojenek, jedni go bronią, inni - atakują, bo taki sobie cel obrali. Powinni przede wszystkim wiedzieć, czemu służy Kościół, i nie wymyślać jego obrazu na swój użytek. Niech Kaczyński lepiej spowiada się z tego, co mówi.
Lech wybudował w Warszawie muzeum ku chwale tych, którzy walczyli z faszystami. Jarosław neofaszystów zaprasza do stolicy. Można obchodzić tysiąc miesięcznic a na końcu napluć na grób brata.
Czy tkwi w tym jakiś gen samobójczy? Jeżeli konsekwentnie, krok po kroku, obóz Kaczyńskiego będzie prowadził politykę samoizolacji i wyprowadzania Polski z Unii oraz ponawiał żądania odszkodowań od Niemiec za zniszczenia podczas wojny i okupacji hitlerowskiej – to Polska zostanie bardziej osamotniona niż w 1939 r. To jest mój czarny sen – od Putina Kaczyński nie domaga się żadnych odszkodowań za agresję z 17 września 1939 r., choć jego minister Macierewicz oświadczył, że Rosja prowadzi z Polską wojnę hybrydową.
Wiele lat temu spytałem Kaczyńskiego, dlaczego w jego partii jest tylu łajdaków. Powiedział, że porządki w kraju można robić używając nawet brudnej szmaty. Nazwisk nie wymienił. Sami zgadnijcie.
W stadzie pawianów jest jeden samiec alfa i choć pawiany są orientacji heteroseksualnej, od czasu do czasu ten główny kopuluje stojące niżej w hierarchii od niego. Chodzi o dominację i władzę, a nie o seks. Więc te słabsze same od czasu do czasu się nadstawiają, żeby ten samiec alfa je spożytkował, utwierdzając się w poczuciu dominacji. To daje im to bezpieczeństwo, że nie będzie ich lał. [...] Ja się nie nadstawiałem do kopulacji i stąd pretensje pana Kaczyńskiego połączone z obawami.
Prezesie Kaczyński i towarzysze z PiS-u, powiedzcie "przepraszam" tym wszystkim Polakom, którzy walcząc o życie w pandemii, musieli oglądać wasze przekręty.
Trudno oprzeć mi się wrażeniu, że to są zapędy autorytarne człowieka, który nie ma hamulców, nie ma pojęcia o gospodarce, któremu się wydaje, że jak ktoś go nie lubi, to nie inwestuje. Jaki to jest w ogóle sposób myślenia? On jest zawsze otoczony kilkunastoma ochroniarzami, nie ma kontaktu z normalnym człowiekiem i powiem panu szczerze – jest groźny.
Już publicznie zapowiedział użycie środków prawno-karnych przeciwko swojemu rywalowi politycznemu, którego po prostu nie lubi i z którym przegrał kilka razy wybory. To jest zemsta niespotykana w żadnym cywilizowanym kraju. Tak postępuje Putin, tak postępują komunistyczni przywódcy. To jest działanie z piekła rodem.
Jarosław Kaczyński zmierza do władzy autorytarnej, absolutnej. Zawsze tak było: tam, gdzie prawica zdobywa zbyt wielką władzę na hasłach popularnych, musi to prowadzić do faszyzacji kraju.
Facet, który nie podaje ręki, używa wobec współobywateli słowa „zdrajcy”, odgrywa kłamliwe role w wyborach i po ich przegraniu nie uznaje ładu społecznego – to jest co najwyżej podstarzały słowiański Che Guevara bez broni.
Jarosław Kaczyński jest dla mnie Kazimierzem Górskim polskiej polityki.
Euro 2012, mogę powiedzieć to z pełną odpowiedzialnością, zostało nam przyznane dzięki działaniom braci Kaczyńskich. Bo Jarosław jako premier zabiegał o to, by turniej odbył się w Polsce, a śp. Prezydent Lech Kaczyński osobiście pojechał do Cardiff na ogłoszenie werdyktu Komitetu Wykonawczego UEFA. Było to ewenementem! W dużej mierze dlatego dostaliśmy organizację tych mistrzostw. Mało kto się wówczas spodziewał, że tuskoludkowie popsują wszystko.
Jarosław Kaczyński zachowuje się wobec Zbigniewa Ziobry jak kot, który bawi się myszą. Podrzuca ją raz do sądu dyscyplinarnego, potem drugą łapką gdzieś indziej, aż w końcu ją zeżre.
Szczucie ludzi na siebie, fobie antyniemieckie, pomówienia - całe lata obecności Jarosława Kaczyńskiego przyniosły takie właśnie opłakane efekty.
Lech Kaczyński miał jeszcze skrupuły. Jarosław to samo zło.
Obudził się lider opozycji i prezentuje odwagę w spotach telewizyjnych
Różnica między pp. Kaczyńskim i Tuskiem sprowadza się do tego, że pierwszy podpisze Traktat Reformujący z udawanym obrzydzeniem – a drugi: z udawanym entuzjazmem; że pierwszy chce kastrować pedofilów chemicznie, a drugi scyzorykiem... albo odwrotnie.
Kaczyński i Ziobro mogą się okazać silniejsi od bobrów (Ziobro kazałby nawet sfilmować wkroczenie służb do bobrowego żeremia), ale to nie znaczy, że zbudują tu państwo. Sposób, w jaki PiS zarządza mediami publicznymi wcale na to nie wskazuje. „Kaczyści” kompromitują w Polsce etatyzm, „antykaczyści” kompromitują liberalizm. Na razie pozostaje nam obserwowanie degeneracji dyskursu liberalnego zderzonej z degeneracją dyskursu etatystycznego. To gorsze od powodzi. Nawet apokaliptycznie wzmocnionej przez media. I ostatecznie zachwyca mnie i kołysze do snu tabloid TVN-u. Obrazkami heroicznego ślimaka, który wspiął się na wysoki patyk i przetrwał noc na rozlewisku (...).
Jarosław Kaczyński nadal obiecuje, że „jak obejmiemy władzę, to poprosimy Amerykanów o pomoc”. W taki właśnie sposób Sarmata od mniej więcej trzystu lat wyobraża sobie „absolutną suwerenność państwa narodowego”. Tak było już za Sejmu Czteroletniego, kiedy jedni Sarmaci chodzili po prośbie do ambasady rosyjskiej, inni do pruskiej, jeszcze inni do austriackiej, ale wszyscy oczywiście siebie uważali za patriotów, a pozostałych za zdrajców. Nawet do tych ambasad nie umieli chodzić w sposób dla kraju pożyteczny, ale chodzili tam przeciwko sobie nawzajem.