Współczesna fizjologia ustaliła, iż u zwierząt wyższych gatunków płodność maleje, pozostając w odwrotnym stosunku do rozwoju systemu nerwowego, a zwłaszcza do rosnącej masy mózgowej. Nikt jednak nie zaryzykowałby twierdzenia, że wymieranie angielskiej arystokracji ma coś wspólnego z nadmiernym rozrostem mózgu.
Różnica między materializmem francuskim a angielskim to różnica między tymi dwoma narodami.
Na to, by w danym kraju zapanował socjalizm, wystarczy wprowadzić w nim demokrację.
Jedyną szansą na trwałe powstanie Polski i normalny rozwój Europy jest zniszczenie Rosji z jej azjatyckimi zwyczajami politycznymi i obyczajowymi.
Robotnicy muszą zdobyć władzę polityczną celem ustanowienia nowej organizacji pracy... Lecz nie twierdzimy, że droga do tego celu jest wszędzie ta sama. Wiemy, że trzeba brać pod rozwagę urządzenia, zwyczaje i obyczaje różnych krajów i nie przeczymy, że istnieją kraje, jak Anglia i Ameryka, gdzie robotnicy mogą osiągnąć swój cel środkami pokojowymi.
Nie brak ludzi naiwnych, którzy sądzą, że dziś wszystko się zmieniło, że Polska przestała być „potrzebnym narodem”, jak napisał pewien Francuz, i pozostała tylko sentymentalnym wspomnieniem, a sentymenty i wspomnienia nie są notowane na giełdzie. Ale cóż się właściwie zmieniło? Czy zmniejszyło się niebezpieczeństwo? Nie. Tylko ślepota intelektualna klas rządzących w Europie doszła do swego zenitu. Polityka Rosji jest niezmienna, co przyznał oficjalny historyk moskiewski Karamzin. Jej metody, jej taktyka czy manewrowanie, mogą się zmieniać, ale gwiazda polarna tej polityki – opanowanie świata – jest gwiazdą stałą.
Istnieje jedna tylko alternatywa dla Europy: albo azjatyckie barbarzyństwo pod przywództwem moskiewskim zaleje ją jak lawina, albo Europa musi odbudować Polskę, stawiając między sobą a Azją 20 milionów bohaterów, by zyskać na czasie dla dokonania swego społecznego odrodzenia.
Z punktu widzenia wyższych formacji ekonomicznych społeczeństwa, uznawanie świata za prywatną własność poszczególnych osób wyda się zupełnym absurdem, tak jak uznanie za czyjąś prywatna własność człowieka. Nawet całe społeczeństwo, naród, czy wszystkie społeczeństwa razem wzięte nie mogą być właścicielami świata. Są tylko jego posiadaczami, użytkownikami, i jak dobrzy rodzice, muszą przekazać go przyszłym pokoleniom, w lepszym stanie.
Robotnicy nie mają ojczyzny.
Doświadczyliśmy tych samych okresów restauracji co inne kraje, ale nie doświadczyliśmy żadnej rewolucji. (…) Tylko raz przebywaliśmy w towarzystwie wolności, w dniu kiedy została zaaresztowana.
Dla Niemiec snem utopijnym jest nie radykalna rewolucja, nie ogólnoludzka emancypacja, lecz raczej częściowa, wyłącznie polityczna rewolucja, taka, która pozostawia nietknięte filary gmachu.