Już dziecku w wieku przedszkolnym rodzice powinni ciepło i rzeczowo odpowiadać na pytania, powinno to być kontynuowane w szkole. A w szkole seks jest milczeniem. Czaty, znajomości zawierane przez internet zastępują prawdziwą edukację seksualną.
Niewiedza i wiedza nadmierna – to dwie niepożądane tendencje wiedzy o seksie.
W Ameryce seks jest obsesją, dla reszty świata zaś faktem.
Seks jest częścią natury, a ja podążam za naturą.
Homonimem i antonimem wyrazu seks jest sens.
Wolno publicznie jeść, lecz zakaz publicznego uprawiania seksu jest bardzo silnym tabu bodaj we wszystkich kulturach; zakaz ten należy do konstruktywnych znamion uczłowieczenia; wyraża umiejętność odnoszenia się do własnego ciała jak do rzeczy, a więc ostatecznie zdolność do odróżniania ciała od samego siebie; ludzkość pewnie nie wyszłaby ze stanu zwierzęcego, gdyby to tabu nie było ustanowione.
Nadzwyczajna różnorodność zachowań seksualnych ludzkich jest jednak dziełem kultury, nie natury, i równie mało można ją z postanowień natury wydedukować, jak z faktu, iż natura kazała nam się odżywiać, można wydedukować menu wszystkich restauracji paryskich i reguł savoir-vivre'u przy jedzeniu.
Precz z płatnym seksem!
Seks, nie twierdzę, że jest nieistotny, natomiast nie jest esencją życia.